Hansi Flick potwierdził wczoraj, że Frenkie de Jong jest bliski powrotu do gry. Holender nie grał od czasu Klasyku na Santiago Bernabéu 21 kwietnia z powodu uporczywego dyskomfortu w prawej kostce, który wykluczył go również z Mistrzostw Europy. W najbliższy poniedziałek miną dwa tygodnie od jego pierwszej częściowej sesji treningowej z grupą i będzie to dzień, w którym zostanie podjęta decyzja, czy zostanie on włączony do składu na wtorkowy mecz (21:00) z Young Boys na Montjuïc w drugiej kolejce Ligi Mistrzów, czy też jego powrót zostanie przełożony o kilka dni do meczu Alavés-Barça w niedzielę 6 października. MD już w zeszłą niedzielę informowało, że właśnie te daty są brane pod uwagę w kontekście jego powrotu.
W zależności od tego, kiedy wróci do drużyny, możliwe jest, że Frenkie zostanie powołany przez Ronalda Koemana na mecze Ligi Narodów na Węgrzech (piątek 11.10) i w Niemczech (poniedziałek 14.10). Barça, logicznie rzecz biorąc, byłaby zainteresowana tym, żeby nie grał dla Oranje, aby uniknąć zmęczenia intensywnymi treningami, meczami i podróżami przed trudnym odcinkiem sezonu z Sevillą, Bayernem i Realem jako rywalami po przerwie reprezentacyjnej.
W międzyczasie de Jong przerwie milczenie w najbliższą niedzielę w wywiadzie dla Barça One, w którym opowie o swoim stanie fizycznym, nie wykluczając, że poruszy też temat swojej pensji, która była szeroko komentowana. Jego wynagrodzenie rośnie, ponieważ duża jego część została odroczona podczas pandemii. Dlatego w październiku 2020 r. zgodził się przedłużyć umowę z 2024 do 2026 roku. Teraz nadal nie powiedział „tak” na ofertę przedłużenia, przedstawioną przez klub dziesięć miesięcy temu.