Nie jest niczym niezwykłym zobaczyć zdjęcia zawodnika Barcelony Julesa Koundé w Ciutat Esportiva o czwartej nad ranem trenującego po powrocie z podróży. Francuski piłkarz w wywiadzie dla La Vanguardii szczegółowo opisuje swój sposób przygotowań. „Trenuję trzy razy dziennie, około trzech i pół lub czterech godzin. A potem robię to, czego wymaga świat piłki nożnej. Dbam o siebie, dobrze śpię, regeneruję się”.
Dodaje, w swoim szczególnym spojrzeniu na wymagania profesjonalnego świata, że kiedyś trenował dwa razy dziennie, ale teraz zwiększył intensywność do trzech razy dziennie. „Wcześniej trenowałem tylko dwa razy, teraz trenuję trzy razy, ponieważ pomyślałem, że mogę coś poprawić, zoptymalizować. Trenuję w domu, 45-minutowe sesje przed i po treningu w klubie. I pod nadzorem, aby się nie przeciążać. Piłka nożna to zawód, ale przede wszystkim pasja od najmłodszych lat. I tak jak w życiu, jeśli poświęcasz czemuś czas i wkładasz w to serce, to zazwyczaj dobrze na tym wychodzisz”.
Francuz podkreślił w trakcie wywiadu: „Nigdy nie byłem super utalentowanym graczem, ale 'fruwałem' w niższych kategoriach. Wszystko ułożyło się dla mnie dobrze, ponieważ ciężko pracowałem”.
Podkreślił potencjał młodych zawodników FC Barcelony, którzy robią furorę w zespole. O tych zawodnikach powiedział: "Cubarsí wyróżnia się spokojem. Ogólnie rzecz biorąc, mają dużo dojrzałości nieadekwatnej do ich wieku. Uderza mnie to, jak dobrze znoszą presję. W szatni są dzieciakami, hałasują i sprawiają, że głowa mi pęka”.