Raphinha zakończył mecz bardzo zły z powodu porażki z UD Las Palmas (1-2). Bramka, którą zdobył, logicznie rzecz biorąc, nie pocieszyła Brazylijczyka, który wyraził swoje niezadowolenie z występu drużyny nie tylko w tej 15. kolejce ligowej, ale także z tego, co wydarzyło się w poprzednich dwóch meczach. To trzy spotkania bez zwycięstwa i jeden punkt z ostatnich dziewięciu.
„Obniżyliśmy nasz poziom, a mecze stają się coraz bardziej skomplikowane”, zaczął napastnik na antenie Movistar La Liga, bardzo poważny, po czym oświadczył: "Wiele rzeczy robimy źle". Odpowiadał zdawkowym „tak” na pytanie, czy jest zły.
I podsumował: „Musimy poprawić rzeczy, które robimy źle. Mój gol? Nie obchodzi mnie mój gol, przegraliśmy”.
Fermín López rozpoczął w wyjściowym składzie mecz przeciwko UD Las Palmas i miał pierwszą szansę w meczu, ale w drugiej połowie był jednym ze graczy, których Flick postanowił zmienić w poszukiwaniu zwycięstwa, które nie nadeszło (1-2). Po meczu był samokrytyczny w TV3.
„Myślę, że nie zagraliśmy dobrego meczu, nie byliśmy zdecydowani w ważnych aspektach. Musimy poprawić nasze błędy, być samokrytyczni i iść naprzód”, skomentował zawodnik.
Poproszony o wspomnienie o błędach swojej drużyny, zaznaczył: „Omówimy je wewnętrznie, ale musimy kontynuować treningi, przeanalizować kilka ostatnich meczów, być samokrytyczni, poprawić błędy i myśleć o następnym meczu”.
Na temat jednej z kontrowersji, możliwego karnego na Cubarsím, wyjaśnił: „Nie widziałem tego, ale myślę, że został nadepnięty. Nie znam powodów, dla których rzut karny nie został podyktowany. Ale ostatecznie nie zagraliśmy dobrze, nie ma wymówek, musimy być samokrytyczni i iść dalej”.
Nie uważa, że Barça straciła wiarę w swoją grę: „Nie, nigdy, wszyscy mamy wiarę w siebie i w drużynę. Myślę, że wrócimy do tego, co robiliśmy wcześniej. Będziemy kontynuować i pozostaniemy pozytywnie nastawieni. Nie byliśmy dokładni ani zdecydowani. Mieliśmy wiele okazji do zdobycia bramki, ale w końcu trzeba to przyjąć, myśleć pozytywnie i iść dalej”.
Ferran Torres, wrócił do gry półtora miesiąca po kontuzji mięśnia dwugłowego prawego uda 6 października przeciwko Alavés.
„Jesteśmy w stanie poprawić błędy i zareagować. Robiliśmy to już wcześniej. Nadszedł czas, aby przywrócić równowagę i oczyścić głowy”, powiedział napastnik Valencii, który miał kilka szans. Poprosił: „Nie zapominajmy o dobrych rzeczach, które zrobiliśmy do tej pory w tym sezonie”.
Napastnik podkreślił: „Jesteśmy sfrustrowani i źli. Nie byliśmy skuteczni i nie graliśmy dobrze. Taka jest prawda. Teraz musimy skupić się na następnym meczu”.
Na koniec żałował: „W ostatnich minutach meczu tempo się zatrzymało. Ale nie byliśmy skuteczni i nie byliśmy pewni siebie”.