Wchodząc z ławki, Frenkie de Jong odegrał ważną rolę w wyraźnym zwycięstwie Barçy na Majorce (1-5), zdobywając bramkę i asystę, która zakończyła opór gospodarzy.
„To było bardzo ważne, aby wygrać, aby odzyskać pewność siebie, to było dla nas bardzo dobre i chociaż ważną rzeczą jest zwycięstwo, to zrobienie tego 1-5 na trudnym boisku, takim jak to Mallorki, daje nam pewność siebie, aby iść naprzód, ale to tylko jeden mecz i przed nami jeszcze długa droga”, powiedział w rozmowie z Barça One.
Zapytany przez Barça One, czy jest szczęśliwy z powrotu po kontuzji, odpowiedź holenderskiego pomocnika pozostawiła pewien ton tajemniczości, którego nie wyjaśnił: „Muszę być cierpliwy wobec wszystkiego, co się dzieje, wiem, że tak jest, więc będę nadal robił to, co robię, pracował i w pewnym momencie zobaczymy, jak to się skończy”.
Raphinha, jeden z bohaterów zwycięstwa Barçy na Majorce (1-5), podkreślił wartość powrotu na zwycięską ścieżkę po trzech porażkach: „Wiedzieliśmy, jak ważne jest ponowne zwycięstwo. Wiedzieliśmy, że w ostatnich trzech meczach ligowych czegoś nam brakowało, aby odnieść zwycięstwo. Dzisiaj byliśmy dobrzy, nie powiedziałbym, że zagraliśmy najlepszy mecz, ale najważniejsze było zwycięstwo i to nam się udało”.
W rozmowie z Movistar LaLiga przyznał: "Mogę powiedzieć, że w tej chwili jestem w najlepszej formie, ale nie chcę na tym poprzestać, mam ogromne uczucie do tego klubu i zrobię wszystko, co w mojej mocy”.
Pogratulował de Jongowi dobrej gry: „Frenkie bardzo nam pomaga, ciężko pracuje, jest jednym z naszych kapitanów i darzymy go ogromną sympatią i jestem pewien, że wszyscy w szatni bardzo się z jego powodu cieszą”.
Jeśli chodzi o kontrowersje związane z golem Mallorki na 1-1, wyjaśnił: „Myślę, że próba zaangażowania się Samu mogła zmylić Iñakiego, ale sędzia wyjaśnił mi, że po zakończeniu akcji nie było spalonego, to jego decyzja i szanuję ją, musieliśmy szybko wrócić do gry”.
Pau Víctor, który zdobył bramkę na 1-5 w 84. minucie, był zadowolony pomimo niewielu minut, które rozegrał w tym sezonie. „Jestem bardzo pewny siebie, czuję się dobrze fizycznie. Zawsze będę gotowy, aby jak najlepiej wykorzystać minuty, które daje mi trener, niezależnie od tego, czy jest to jedna, czy 90 minut”, powiedział były gracz Girony na antenie Esport3.
Zawodnik z Sant Cugat del Vallés był zachwycony, że będzie musiał rywalizować o miejsce w składzie z Robertem Lewandowskim. „Kiedy masz konkurencję ze strony najlepszego napastnika na świecie, trudno jest dostać minuty, ale staram się dużo od niego uczyć każdego dnia i wykorzystywać szanse, które otrzymuję”, przyznał.
Dla Paua Víctora zarządzanie szatnią przez Hansiego Flicka jest nienaganne. „To jego wielka zaleta, uważam, że jest bardzo, bardzo dobrym trenerem i dajemy z siebie 100%. To coś, co czasami nie jest do końca łatwe, ponieważ ci, którzy nie grają, są czasami bardziej źli lub trudniej im się zaangażować, ale jest to bardzo zjednoczona szatnia, w której wszyscy idziemy razem i chcemy się dołożyć bez względu na wszystko”, podsumował.
Lamine Yamal, napastnik FC Barcelony, był kolejnym bohaterem zwycięstwa nad Mallorcą w Son Moix. „To było bardzo ważne zwycięstwo po dwóch porażkach w La Lidze. To było bardzo ważne, aby wygrać z takim wynikiem i jesteśmy bardzo zadowoleni”, przyznał przed mikrofonami Esport3.
Drużyna zareagowała na instrukcje Flicka w szatni w połowie meczu. „Byliśmy lepsi w pierwszej połowie, ale musieliśmy wykończyć klarowne okazje, które mieliśmy. Wyszliśmy z tym pomysłem i wyszło całkiem nieźle”, powiedział zawodnik z Rocafondy.
Na temat asysty, którą zaliczył przy trafieniu Raphinhii, Lamine wyjaśnił: „To coś, co wychodzi mi całkiem dobrze, zwykle to robię, jestem bardzo szczęśliwy z powodu Raphy, rozumiemy się bardzo dobrze i on wie, że kiedy jestem w tym obszarze boiska, zawsze będę starał się to zrobić”, powiedział.
Lamine Yamal nie ukrywał, że szatnia potrzebowała takiego zwycięstwa, ponieważ w poprzednich meczach zdobyła tylko jeden punkt z dziewięciu. „To bardzo ważna wygrana dla zespołu, musieliśmy wrócić na zwycięską ścieżkę. W Lidze Mistrzów szło nam bardzo dobrze, ale w lidze traciliśmy bardzo głupio punkty. Zwycięstwo jest bardzo ważne dla wszystkich, a bramki dla tych, którzy grają mniej, również dodają im pewności siebie”, uzasadnił.
Wreszcie, po trzech tygodniach nieobecności z powodu kontuzji kostki, Lamine uznał uraz za zapomniany. „Z kostką jest w porządku i jestem gotowy do gry w tylu meczach, w ilu będzie potrzeba”, podsumował.