FC Barcelona nie jest już wirtualnym liderem, ale faktycznym liderem Primera Division. Cztery punkty przewagi nad Realem i pięć nad Atletico przy jednym meczu rozegranym więcej. Ten weekend może mieć spore znaczenie dla losów ligi gdyż Barca i "Królewscy" grają niełatwe wyjazdy, a Atletico ciekawy domowy mecz z Sevillą. Warto wspomnieć, że dla Barcelony to już 11 wyjazdowy mecz w lidze w tym sezonie - reszta nie ma ich więcej niż 8. Gramy na Benito Villamarin już o 16:15.
Lubimy grać wyjazdy z Betisem. To niemal gwarancja festiwalu goli i... niemal gwarancja wygrania meczu przez Barcę. Był listopad 2004 roku gdy ekipa z Andaluzji ostatni raz ograła Blaugranę u siebie w lidze hiszpańskiej. W styczniu 2011 powtórzyli to w Copa del Rey (3-1), ale to był tylko rewanż za pierwszy mecz, przegrany 5-0. W maju 2012 roku uciułali remis 2-2 (to była ostatnia kolejka i liga już przegrana). W styczniu 2017 było 1-1 i to tylko dlatego, że Suarez po podaniu Messiego wyrównał w ostatniej minucie, aczkolwiek był to słynny mecz z nieuznanym golem dla gości pomimo tego, że piłka była wyraźnie za linią bramkową. Później jednak: 0-5 (legendarny popis Messiego), 1-4 (hat-trick Messiego), 2-3 (trzy asysty Messiego), 2-3 (zwycięski gol Trincao w końcówce), 1-2 (zwycięski gol Alby w 94 minucie), 1-2 i wreszcie 2-4 (gol Felixa na 2-3 w 90 minucie i chwilę później hat-tricka skompletował Ferran). Dobrze to wygląda, prawda? Wiele z tych meczów zapadło nam też w pamięci. Oby w sobotnie popołudnie było podobnie.
Są ku temu szanse gdyż Barca zażegnała listopadowy kryzys przekonującym 1-5 na Majorce. Średnia strzelonych goli w lidze to równe 3, Lewandowski i Raphinha przodują w klasyfikacji strzelców, a Yamal jest najlepszym asystentem. Wygląda na to, że cała trójka rozpocznie sobotnie starcie od pierwszej minuty. Zagadką jest zestawienie pomocy gdzie Hansi Flick w końcu ma w kim wybierać. Spekuluje się, że odpoczynek miałby dostać Pedri, a w jego miejsce do składu wskoczyłby Gavi. Do gry są też przecież Casado, de Jong, Olmo i Fermin. Ciężko powiedzieć czy zmian doczekamy się w defensywie, obudzeni w środku nocy bez problemu wymieniamy podstawową czwórkę: Kounde, Cubarsi, Inigo, Balde. Na dziś nie ma żadnych planów wymiany bramkarzy, więc cały czas niemiecki szkoleniowiec ufa Inakiemu Penii.
Tylko cztery mecze dzielą nas od piłkarskiego zamknięcia 2024 roku. W środę Barca zagra szlagierowy mecz z Borussią w Dortmundzie, a następnie dwa domowe spotkania w lidze, z Leganes i Atletico. Celem jest dalsze wywieranie presji na Real, który po porażce w Bilbao ma teraz wyjazd do Girony, we wtorek problematyczny mecz w Bergamo z liderem Serie A, a za tydzień trudne derby z Rayo na Estadio Vallecas. Czekamy zatem na kolejne piękne bramki, wspaniałe asysty i pewne trzy punkty.
Betis Sewilla - FC Barcelona, Estadio Benito Villamarin, 07.12.2024 godz.16:15