Barça do ostatniego dnia letniego okienka transferowego szukała wzmocnienia swojego ataku. Na początku lata cel był jasny: Nico Williams. Gdy Hiszpan powiedział „nie” i zdecydował się pozostać w Bilbao, Barça zaczęła szukać alternatyw, aby uzupełnić swój atak, ponieważ czuli, że potrzebują czegoś więcej z przodu, co pokazały ostatnie dwa miesiące. To wzmocnienie nigdy nie nadeszło.
Kolejnym nazwiskiem, które się pojawiło, był Leao. Transakcja za zawodnika Milanu opiewała na ponad 100 milionów. Nierealna operacja dla Barcelony, ponieważ nie mają oni siły finansowej, aby podjąć się operacji takiego kalibru. Wtedy pojawiło się nazwisko Chiesy. Włoch zamierzał opuścić Juventus, a Barcelona miała jego opcję na stole. Ostatecznie Barcelona nie zdecydowała się na transfer, a Chiesa podpisał kontrakt z Liverpoolem.
Cztery miesiące później Barcelona cieszy się, że nie doszło do transakcji. Włoch rzadko pojawia się na boisku w angielskiej drużynie. Jak dotąd w tym sezonie rozegrał tylko 123 minuty w czterech meczach, w których zdołał zaliczyć tylko jedną asystę. Był starterem tylko w jednym spotkaniu i rozegrał zaledwie 1% wszystkich minut ze swoją drużyną w Premier League. W dużej mierze winne są kontuzje. Włoski zawodnik boryka się z szeregiem urazów mięśniowych, które wykluczyły go z gry przez większą część pierwszej rundy sezonu. W sumie Chiesa opuścił 15 meczów we wszystkich rozgrywkach z powodu kontuzji.
Wartość zawodnika wciąż spada. Kiedy podpisywał kontrakt z Liverpoolem, był wart 30 milionów, a teraz jego wartość spadła do 22 milionów. Jego brak obecności na boisku oznacza, że kilka włoskich klubów chce podpisać kontrakt z zawodnikiem na zasadzie wypożyczenia do końca sezonu. Najbardziej zainteresowana jest Fiorentina. Barça miała Chiesę jako potencjalny cel do poprawy zespołu i z perspektywy czasu mogą powiedzieć, że to była dobra decyzja, aby nie sprowadzać Chiesy.