W ostatnich dniach z Włoch docierały informacje o dużym zainteresowaniu Juventusu pozyskaniem Ronalda Araujo. Według La Repubblica istnieje już wstępne porozumienie między Barçą a Juve w sprawie wypożyczenia z obowiązkiem wykupu Urugwajczyka, który może udać się do Turynu w przyszłym tygodniu. Obrońca do tej pory absolutnie priorytetowo traktował swoje pozostanie w Blaugranie, ale nie zagrał ani minuty w półfinale Superpucharu Hiszpanii przeciwko Athleticowi.
Barça chce odciążyć swój skład w styczniowym okienku transferowym, aby sprowadzić kilku nowych zawodników. Przypadek Araujo jest szczególny, ponieważ od roku negocjuje on przedłużenie kontraktu i nie udało się osiągnąć porozumienia, mimo że priorytetem obu stron byłoby kontynuowanie współpracy. Blaugrana ostrzegła zarówno jego, jak i Frenkiego de Jonga, że nie pozwoli im rozpocząć następnego sezonu bez przedłużenia kontraktów, aby uniknąć ich odejścia za darmo w czerwcu 2026 roku.
Prawdą jest również, że w ostatnich tygodniach, po powrocie do zdrowia po kontuzji, wokół Araujo było sporo hałasu. Urugwajczyk, którego otoczenie zaprzecza porozumieniu, jest jednym z najbardziej pożądanych środkowych obrońców na rynku, a kilka europejskich klubów skontaktowało się z nim, aby negocjować jego włączenie. Juventus był jednym z nich, ale jest też Manchester United. Dziwne wydaje się to, że Barça zgodziłaby się w tym przypadku na wypożyczenie, a nie sprzedaż, chyba że kwota uzgodniona na lato byłaby bardzo wysoka.
Dyrekcja sportowa Blaugrany ma również oferty dla Erica Garcíi i Christensena, ale w styczniu odejdzie tylko jeden środkowy obrońca. Wydawało się, że nie padnie na Araujo. Barça przewiduje latem ruchy na pozycji środkowego obrońcy i jest już bliska podpisania kontraktu z Jonathanem Tah, obrońcą Bayeru Leverkusen, któremu kończy się kontrakt i który ma bardzo podobny profil do Araujo.