W mgnieniu oka Arabia Saudyjska wykonała zdecydowany ruch w kierunku FC Barcelony. Oprócz Unaia Hernándeza, którego transfer do Al-Ittihad może zostać sfinalizowany w ciągu najbliższych godzin - jeśli klub nie zareaguje - jest jeszcze jeden zawodnik szkółki, który jest kuszony, aby odejść na Bliski Wschód: Pau Prim.
Jak dowiedział się Sport, Pau Prim prowadzi rozmowy w sprawie dołączenia do saudyjskiego klubu po zakończeniu obecnego sezonu z Barçą Atlètic. Jedną z drużyn, która chce go pozyskać, jest Al-Qadisiyah, trenowana przez Míchela Gonzáleza i zdecydowana inwestować w młode talenty. Osoby odpowiedzialne za młodzieżową piłkę nożną Barçy karały pomocnika brakiem minut za to, że nie chciał przedłużyć kontraktu, który kończy się 30 czerwca. Jeśli scenariusz nie ulegnie zmianie, Prim opuści Barçę w najbliższych miesiącach, a Bliski Wschód jest bardzo kuszącą propozycją. Belgijski futbol również ubiega się o Prima, który wkrótce ma podjąć ostateczną decyzję.
Innym - i nie jedynym - który znajduje się na celowniku Arabii Saudyjskiej jest Arnau Pradas. Jemu również kończy się kontrakt w 2025 roku i jest na celowniku tego samego klubu, Al-Qadisiyah. Zdolny skrzydłowy z Juvenilu A strzelił do tej pory trzy gole w Młodzieżowej Lidze Mistrzów i wystąpił w dwóch meczach Barçy Atlétic w tym sezonie. Jego początkowym pragnieniem było - i nadal jest - przedłużenie umowy, ale brak zainteresowania ze strony klubu skłonił go do rozważenia różnych propozycji, które napływają.
Jednocześnie nie należy zapominać, że Unai Hernández jest o krok od sfinalizowania transferu do Al-Ittihad, również z Arabii Saudyjskiej. Zawodnikowi z Malgrat kończy się kontrakt w 2025 roku, ale mimo tego wydaje się, że jego nowy klub, w którym pracuje były dyrektor sportowy Barçy Ramón Planes, jest skłonny zapłacić niewielką opłatę transferową - około czterech milionów euro.