Rola Jérémy'ego Doku w Manchesterze City jest zagrożona. W ostatnich meczach Guardiola wybrał na jego pozycję Savinho, a Doku trafił go na ławkę rezerwowych. Ponadto pozyskanie Omara Marmousha, za którego Anglicy zapłacili prawie 80 milionów, sprawia, że miejsce w pierwszym składzie belgijskiego skrzydłowego jest zagrożone. Dlatego Doku, niezadowolony z sytuacji, rozważa zmianę otoczenia.
Agenci piłkarza oferują go kilku klubom w Europie, a jednym z nich jest FC Barcelona. Jak informowano w La Posesión, propozycja przedstawicieli zakłada wypożyczenie zawodnika Manchesteru City do końca sezonu. Barça ze swojej strony oceni ofertę, chociaż pierwszą odpowiedzią było to, że na razie nie ma miejsca w wydatkach na pensje.
Barcelona rozważa kilka opcji wzmocnienia lewego skrzydła w tym oknie transferowym. Pierwszym nazwiskiem na liście do tej pory był Marcus Rashford, choć coraz częściej pojawia się też Doku. Belgijski skrzydłowy zapewniłby grę jeden na jeden na lewej flance, coś, co w zespole ma tylko Lamine Yamal, ponieważ Raphinha czy Ferran nie wyróżniają się tą zaletą. Co więcej, liczby Doku nie są wcale złe: w tym sezonie strzelił sześć bramek i zapewnił siedem asyst w ciągu 1163 minut.
W każdym razie, aby podpisać kontrakt w styczniu, Barça musiałaby zrobić miejsce w wydatkach na wynagrodzenie pozbywając się któregoś z zawodników, co wydaje się mało prawdopodobne. Ostatecznie Araujo zostaje po przedłużeniu kontraktu, Eric García również pozostanie w zespole, a Ansu Fati nie chce odejść. Ostatnią „kartą” klubu jest Andreas Christensen, który po kontuzji wciąż nie rozegrał ani minuty.