Można się uśmiechnąć pod nosem gdy pomyśli się o występach Barcelony w tym sezonie w Lidze Mistrzów, Pucharze Króla czy Superpucharze Hiszpanii. Mina jednak rzednie gdy przychodzi weekend i szara ligowa rzeczywistość, w której w październiku Barcelona była silnym faworytem w walce o mistrzostwo, a teraz ma spore straty do dwóch prowadzących drużyn z Madrytu. Przed nami jednak jeszcze sporo grania w ramach Primera Division, a dla Barcelony w niedzielne popołudnie przychodzi domowy mecz, który po prostu trzeba wygrać. Gramy z Alaves o 14:00.
Z Leganes i Las Palmas też trzeba było wygrać, a skończyło się porażkami, które mogą kosztować mistrzostwo. Marginesu błędu już nie ma, Alaves co prawda sensacyjnie wygrało na Camp Nou w 2016 roku 1:2, a w październiku 2021 roku wywiozło remis 1:1, ale oprócz tego w tym stuleciu wyłącznie w Barcelonie przegrywali. Ostatnio w październiku 2023 roku 2:1 po dublecie Lewandowskiego. Goście bronią się przed spadkiem i po dłuższej serii meczów bez zwycięstwa wreszcie zdobyli trzy punkty przed dwoma tygodniami w meczu z Betisem, a ostatnio zremisowali u siebie z Celtą. Barca miałaby za sobą świetny styczeń gdyby nie strata punktów w Getafe. Niedawny remis z Atalantą był jednym z tych "zwycięskich", Barca utrzymała się w TOP2 fazy ligowej Champions League, zarobiła już sporo pieniędzy i uniknie Liverpoolu aż do potencjalnego finału i Atletico, Interu czy Arsenalu do hipotetycznego półfinału. Dodatkowo podopieczni Flicka będą mieć bezcenne dwa wolne środki tygodnia w lutym podczas gdy Real Madryt będzie się bił na śmierć i życie z Manchesterem City.
Ter Stegen, Bernal, Olmo i Christensen to lista nieobecnych w niedzielnym spotkaniu. Wszystko wskazuje na to, że Inigo Martinez zasiądzie na ławce rezerwowych i jego powrót do gry przebiega zgodnie z planem. Jak zatem zagra Barca? W bramce ma stanąć Szczęsny, który w tym roku stał się podstawowym golkiperem Blaugrany. W obronie niemal pewniakami są Kounde, Araujo oraz Cubarsi, a niewiadomą jest występ Balde lub Gerarda Martina na lewej stronie. W środku pola najpewniej zagrają Pedri, Casado i Gavi. W ataku wszystko wskazuje na kolejny wspólny mecz tercetu Yamal-Lewandowski-Raphinha. Polak ma 17 goli w samej tylko lidze, Raphinha 12 trafień i 6 asyst, a nastolatek przewodzi w lidze w asystach, których uzbierał już 10.
Z pewnością liczymy na powtórkę z meczu z Valencią i szybkie zamknięcie sprawy trzech punktów, a następnie dalszy festiwal bramek. Za cztery dni wyjazdowy mecz ćwierćfinału Copa del Rey w Walencji, a trzy dni później trudny ligowy wyjazd do Sewilli. Sezon powoli wkracza w decydującą fazę i to będzie kolejny wielki test dla Hansiego Flicka w jego pierwszym sezonie na ławce "Dumy Katalonii". Póki co trzeba wygrywać mecz za meczem - już za tydzień derby Madrytu i przynajmniej jedna z prowadzących ekip straci punkty.
FC Barcelona - Deportivo Alaves, Estadi Olimpic, 02.02.2025 godz.14:00
Sędziuje: José Luis Munuera Montero