W ostatnich dniach okienka Álvaro Morata odszedł z Milanu do Galatasaray. Jego nieobecność pozostawiła lukę w linii ataku Włochów, którą ostatecznie wypełnił Joao Félix. Portugalczyk opuścił Chelsea i przeszedł do Milanu. Wcześniej jednak włoski klub brał pod uwagę nazwisko Ferrana Torresa, który miałby wzmocnić atak Milanu.
Włoski klub pytał o hiszpańskiego zawodnika, ale nie było żadnych szans na przeprowadzenie operacji. Odpowiedź Deco była kategoryczna: „Ferran nie opuszcza Barcelony”. Nie podjął nawet negocjacji w sprawie ewentualnego odejścia. Zarówno dyrekcja sportowa, jak i Hansi Flick mają duże zaufanie do Hiszpana. Jego statystyki są bardzo dobre, mimo że nie rozegrał zbyt wielu minut, ale należy wziąć pod uwagę, że rywalizuje z trzema napastnikami w świetnej formie, takimi jak Raphinha, Lewandowski i Lamine Yamal.
I to nie wszystko. Oprócz występów na boisku, Flick bardzo pozytywnie ocenia również postawę zawodnika, mimo że nie gra tyle, ile by chciał. Z tego powodu nie było opcji, by Milan sięgnął po niego. Ferran to zawodnik, który od dłuższego czasu znajduje się w orbicie zainteresowań Rossonerich.
Kiedy latem dużo mówiło się o możliwym odejściu Leao, jednym z zawodników, których Włosi rozważali na jego miejsce, był właśnie Torres. Ostatecznie nie było takiej opcji, ponieważ Portugalczyk pozostał wówczas w zespole, ale w tym okienku wraz z odejściem Moraty, opcja Ferrana wróciła do Mediolany. Wobec odmowy, wybór padł na Joao Félixa.
Milan nie był jedyną drużyną zainteresowaną Ferranem. Napoli również pytało o niego, kiedy Kwaracchelia podpisał kontrakt z PSG, ale odpowiedź była taka sama, ponieważ Barcelona nigdy nie chciała rozstać się z zawodnikiem. Wiedziały już o tym takie kluby jak Lipsk i Dortmund, które również były nim zainteresowane. Zresztą jego świetny mecz przeciwko Borussii w Lidze Mistrzów, w którym strzelił dwa gole, zwiększył zainteresowanie Niemców.
Również w Premier League bardzo zwracają uwagę na Ferrana. Arsenal zawsze miał go na oku, a Tottenham również myślał o nim jako o wzmocnieniu. Istniała nawet możliwość przejścia do Arabii, która również została odrzucona. Dla Barcelony jest jasne, że Ferran nie odejdzie.
Barcelona zamknęła zimowe okienko transferowe bez żadnych ruchów. Nie było ani odejść, ani przybyć. Dyrekcja sportowa nadała priorytet odnowieniu umów bardzo ważnych zawodników zespołu przed wejściem na rynek z niewielkim fair-play, jakie posiadał klub.