Po remisie w derbach Madrytu FC Barcelona znów zależy w La Liga tylko od siebie - hipotetyczne wygranie wszystkich meczów do końca sezonu na pewno da tytuł mistrzowski. Póki co trzeba się po prostu zbliżyć na dwa punkty do Realu i na jeden do Atletico, a umożliwi to zdobycie trzech punktów w wieczornym meczu na Ramon Sanchez Pizjuan. Gramy od 21:00.
To póki co udany rok dla Barcy. Zaczęło się od zdobycia Superpucharu Hiszpanii, udało się zabezpieczyć TOP2 w Lidze Mistrzów, mamy półfinał Copa del Rey, a jedynym rozczarowaniem był remis w Getafe. Atletico i Real też jednak tracą ligowe punkty, w dodatku "Królewscy" będą teraz musieli się zmierzyć w dwumeczu z Manchesterem City o 1/8 finału Ligi Mistrzów, mają poważne problemy w defensywie, a pod koniec lutego czeka ich jeszcze pierwszy mecz w półfinale Pucharu Króla - całkiem możliwe, że aż do marcowej przerwy reprezentacyjnej będą non stop grać co trzy dni, a przykładowo przed Barcą po dzisiejszym spotkaniu cały tydzień odpoczynku i kolejny mecz z Rayo Vallecano dopiero... w poniedziałek, 17 lutego (a po nim kolejnych kilka dni przerwy przed spotkaniem w Las Palmas). Hansi Flick ma idealne warunki by przygotować drużynę do decydującej fazy sezonu. Nam pozostaje obserwować efekty tych przygotowań.
Ter Stegen, Bernal i Christensen to jedyni kontuzjowani obecnie piłkarze w kadrze Barcy. Po lekko wygranym meczu w Walencji dziś trzeba oczywiście wyjść najsilniejszym możliwym składem by na zawsze gorącym terenie w Sewilli powalczyć o kolejne w ostatnich latach zwycięstwo (Barca nie przegrała w lidze z Sevillą od dekady). Oznacza to, że w bramce stanie Szczęsny, a na obronie zagrają Kounde, Araujo, Cubarsi i Balde (ewentualnie Urugwajczyka zastąpi powracający po kontuzji Inigo Martinez, ale najpewniej tak jak w Valencii wejdzie po prostu z ławki). W pomocy zobaczymy Casado, Gaviego i Pedriego, a w każdej chwili na boisku mogą się pojawić Olmo, de Jong i Fermin, co jest arcykomfortową sytuacją. Wreszcie atak to najskuteczniejszy w Europie tercet Yamal-Lewandowski-Raphinha. Rywalizacja Polaka z Kylianem Mbappe o tytuł króla strzelców La Liga powoli wkracza w decydującą fazę - Francuz trafił wczoraj i czekamy na odpowiedź Polaka, który miał cały tydzień wolnego i który przed rokiem otworzył wynik wygranego 1:2 meczu z Sevillą w ostatniej kolejce ubiegłego sezonu (drugiego gola dołożył Fermin).
Już 109 bramek zdobyła w tym sezonie Barca, co jest wynikiem kosmicznym. Od czasu odejścia z Barcy Leo Messiego najlepszym wynikiem było 110 goli w całym sezonie... Barca Flicka strzela niemal trzy gole na mecz i zachwyca głodem kolejnych trafień. To wszystko pomimo tego, że nikt w Europie nie marnuje tylu szans co piłkarze "Dumy Katalonii"! Potencjał na jeszcze lepsze wyniki zatem jest, a ilość piłkarzy w dobrej lub bardzo dobrej formie daje nam nadzieje, że ostatnia goleada w Walencji nie była ostatnią w tym sezonie. Plan jest zatem taki by zainkasować w dobrym stylu kolejne trzy punkty i wówczas będziemy mogli w spokoju czekać na losowanie półfinałów Copa del Rey (12 lutego) i 1/8 finału Ligi Mistrzów (21 lutego).
Sevilla FC - FC Barcelona, Ramon Sanchez Pizjuan, 09.02.2025 godz.21:00
Sędziuje: Hernandez Hernandez