Íñigo Martínez pozostanie w FC Barcelonie w przyszłym sezonie, chociaż oficjalne ogłoszenie jego przedłużenia umowy będzie musiało poczekać, ponieważ La Liga uważa, że klub nie ma obecnie wystarczającego marginesu płacowego.
Niezależnie od tego, czy baskijski środkowy obrońca rozegra 60% meczów w bieżącym sezonie, Barça już kilka tygodni temu zdecydowała się przedłużyć jego kontrakt na kolejny rok, mimo że 17 maja obrońca skończy 34 lata.
W drugiej połowie stycznia, po tym jak FC Barcelona otrzymała wieczorem 3 stycznia powiadomienie od La Ligi, że może teraz działać na rynku transferowym zgodnie z zasadą 1:1, kierownictwo Barçy skontaktowało się z agentem zawodnika w celu sformalizowania przedłużenia kontraktu. Jednak w ostatniej chwili sama La Liga poinformowała Barçę, że umowa nie może zostać zarejestrowana z powodu braku miejsca w finansowym fair-play.
Barça argumentowała, że przedłużenie kontraktu Íñigo Martíneza powinno zostać zaakceptowane, ponieważ umowa zawierała klauzulę przewidującą taką możliwość, więc nowy kontrakt do 2026 roku byłby jak dodatek. La Liga rozumie jednak, że kontrakt Baska różni się od umowy Lewandowskiego, która została już zarejestrowana na cztery pełne sezony (do 2026 r.), mimo że Barça ma prawo rozwiązać umowę z końcem bieżącego sezonu, jeśli nie rozegra 55% oficjalnych meczów.
Pomimo braku możliwości sformalizowania odnowienia kontraktu Íñigo Martíneza, kataloński klub uznał jego pozostanie za pewnik, ponieważ po otwarciu letniego okienka transferowego 1 lipca Barça będzie miała niezbędny margines płacowy, aby utrzymać go zarejestrowanego w La Lidze.