Z piekła do nieba, z nieba na ziemię
FC Barcelona zremisowała 4-4 u siebie z Atlético Madryt w pierwszym meczu półfinału Pucharu Króla.
Flick wystawił: Szczęsnego, Balde, Iñigo Martíneza, Cubarsíego, Koundé, Pedriego, de Jonga, Raphinhę, Daniego Olmo, Lamine Yamala oraz Ferrana Torresa. Barcelona rozpoczęła fatalnie i już po kilku minutach przegrywała 0-2. Dośrodkowanie z rzutu rożnego w wykonaniu Griezmanna przedłużył głową Lenglet, a na dalszym słupku znalazł się Álvarez, który pokonał Szczęsnego. Gospodarze nie zdążyli nawet zareagować, a Aleti wyszło z kontrą. Piłkę przejął de Paul, podał do Álvareza, a ten do Griezmanna, który trafił do siatki. Barcelona mogła szybko odpowiedzieć, ale po wypuszczającym podaniu Raphinhi strzał Ferrana obronił Musso. Kilka minut później Lamine Yamal podał do Koundé, który wystawił piłkę Pedriemu na punkcie wykonywania rzutu karnego, a Kanaryjczyk uderzył z pierwszej i zmniejszył stratę. Zaraz potem był remis: Raphinha dośrodkował z rzutu rożnego na dalszy słupek, a głową do siatki trafił Cubarsí. Barcelona wysoko naciskała i szukała kolejnego trafienia, ale dośrodkowania Koundé i Lamine Yamala nie były precyzyjne. Świetną okazję miał Ferran, który minął bramkarza, ale jego strzał był zbyt słaby. Atlético wyszło z dwoma kontrami, ale dobrze spisała się obrona. Przed końcem podstawowego czasu Raphinha przy rzucie rożnym posłał piłkę na dalszy słupek, gdzie znajdował się Iñigo, który dał Barcelonie prowadzenie.
Na drugą połowę Barcelona wyszła takim samym składem. Atleti znów mocno rozpoczęło i miało okazje za sprawą Álvareza, a później Griezmanna, jednak najpierw piłkę wybił Balde, a później dobrze obronił Szczęsny. Na ostatnie 20 minut za Ferrana i Daniego Olmo weszli Lewandowski oraz Gavi. Kwadrans przed końcem Lamine Yamal urwał się Reinildo, podał do Lewandowskiego, a ten podwyższył wynik. Polak mógł po raz kolejny wpisać się na listę strzelców, ale po zagraniu Raphinhi uderzył niecelnie. Później Correa wycofał piłkę, a Llorente wykorzystał zdezorientowaną obronę Barçy i trafił do siatki. W ostatnich minutach Raphinhę i Pedriego zastąpili Fermín oraz Eric García. W doliczonym czasie dośrodkowanie Lino wykorzystał Sorloth.
Barcelona po emocjonującym meczu tylko remisuje z Atlético. Po fatalnym początku zespół złapał wiatr w żagle, ale błędy w końcówce sprawiły, że do Madrytu uda się bez żadnej zaliczki. Kolejny mecz Duma Katalonii rozegra w niedzielę o 16:15. Na Montjuïc zmierzy się z Realem Sociedad.
FC Barcelona - Atlético Madryt 4-4
1' - 0-1 - Julián Álvarez (a. C. Lenglet)
6' - 0-2 - Antoine Griezmann (a. J. Álvarez)
19' - 1-2 - Pedri (a. J. Koundé)
21' - 2-2 - Pau Cubarsí (a. Raphinha)
41' - 3-2 - Iñigo Martínez (a. Raphinha)
74' - 4-2 - Robert Lewandowski (a. Lamine Yamal)
84' - 4-3 - Marcos Llorente (a. A. Correa)
90+3' - 4-4 - Alexander Sorloth (a. S. Lino)
Freelancer - dzięki za pomysł na tytuł