Sezon 2024/25 oficjalnie wszedł w decydującą fazę. W ciągu niespełna trzech miesięcy rozstrzygną się losy trzech głównych trofeów i Barcelona jest w grze o każdy z nich. Niestety, trzeba nieustannie wygrywać mecz za meczem by utrzymać ten stan rzeczy. W ten weekend na chwilę zapominamy o emocjach związanych z Ligą Mistrzów. Barca jest zobligowana wygrać w sobotni wieczór z Osasuną i wywrzeć presję na rywalach z Madrytu, którzy grają w niedzielne popołudnie. My startujemy o 21:00.
Heroiczne zwycięstwo w Lizbonie z pewnością utrzymało doskonałe morale w ekipie Barcy. Blaugrana to w tym roku jedyny niepokonany zespół w czołowych ligach europejskich, awans do ćwierćfinału Champions League jest o krok, a w lidze przewaga nad Atletico i Realem to odpowiednio jeden i trzy punkty. Teraz przed naszymi ulubieńcami starcie z jedną z ekip, która ograła Barcelonę w rundzie jesiennej. Czy Osasuna jest jednak w stanie powtórzyć to w deszczową sobotę na Montjuic? Udało się w lipcu 2020 roku, było 1:2. Później jednak Barca wygrała cztery kolejne domowe mecze do zera. W styczniu ubiegłego roku było 1:0 po trafieniu Vitora Roque. Ekipa Hansiego Flicka na przełomie listopada i grudnia miała fatalną serię trzech kolejnych ligowych porażek u siebie, ale od tego czasu na Montjuic wygrywa i jest oczywiście zdecydowanym faworytem tego starcia.
Mecz w Lizbonie kosztował z pewnością wiele sił, a rewanż odbędzie się w mniej niż 72 godziny po zakończeniu spotkania z Osasuną. Możemy się zatem spodziewać zmian w składzie, a niemiecki szkoleniowiec ma przecież w kim wybierać - niedostępni są tradycyjnie jedynie Ter Stegen, Bernal oraz Christensen. W bramce na pewno stanie bohater z Portugalii - Wojtek Szczęsny. Wobec zawieszenia Cubarsiego na mecz z Benfiką można być pewnym, że nastolatek zagra przeciwko Osasunie, a ponieważ poobijanemu Inigo Martinezowi z pewnością przyda się odpoczynek, partnerować mu powinien Eric Garcia tak aby na wtorek w pełni gotowa była para Araujo - Martinez. Możliwe, że na bokach obrony zagrają Hector Fort i Gerard Martin, tak aby nieco odetchnęli Kounde oraz Balde. Tradycyjnie największe pole manewru jest w środku pola. Ostatnio grali tam de Jong, Pedri i Olmo, to może teraz Casado, Gavi i Fermin? Jest niemal pewne, że jakieś minuty w tym meczu dostanie pięciu, a może nawet sześciu z nich. Niewykluczone, że zmiany dotkną też formacji ataku. Yamal i Lewandowski powinni znaleźć się w składzie, ale już Raphinha może odpocząć co otwierałoby drogę do występu Ferranowi Torresowi. Polski snajper walczy oczywiście o Trofeo Pichichi (ma cztery bramki przewagi nad Mbappe), Yamal jest zdecydowanie najlepszym asystentem w La Liga (11 asyst na tym etapie sezonu to wynik niezwykły!), a Raphinha dołożył aż 20 punktów w punktacji kanadyjskiej. Osiągi Ferrana to skromne 5 bramek i 2 asysty, dobrze byłoby je z czasem poprawić.
Już za tydzień hitowy mecz z Atletico na Wanda Metropolitano. Barca nie może sobie pozwolić na to, by przystępować do niego nie w roli lidera Primera Division. Trzeba zatem wygrać z Osasuną, oby tak gładko jak ostatnio z Realem Sociedad, by oszczędzić jak najwięcej sił na Benfikę (a piłkarze nie spinali się zbytnio i nie ryzykowali kontuzjami). Tę Barcę chce się oglądać i czekamy na kolejny wysyp goli, mamy ich już w lidze 71. Cieszmy się zatem nadchodzącym tygodniem ponieważ po nim czeka nas niestety przerwa reprezentacyjna, po której wrócimy meczem z Gironą dopiero 30 marca.
FC Barcelona - Osasuna Pampeluna, Estadi Olimpic, 08.03.2025 godz.21:00