Marc-André od kilku tygodni w miarę normalnie trenuje na boisku Ciutat Esportiva. Jego rekonwalescencja po poważnej kontuzji kolana, której doznał 22 września ubiegłego roku, przebiega bardzo dobrze, nawet lepiej niż można było sobie wyobrazić w najbardziej optymistycznych prognozach.
Pomimo tego, jak trudno jest nie grać, Niemiec jest bardzo zadowolony z przebiegu procesu, od operacji przeprowadzonej przez lekarza Carlesa Monllaua po pracę wykonaną przez klubowych specjalistów, a także leczenie komórkami macierzystymi. Od jakiegoś czasu jego powrót do gry był już planowany na ten sezon, ale terminy wciąż się skracają.
Nie ma pośpiechu i zostanie zachowana ostrożność, ale nie będzie też żadnych hamulców, jeśli, jak ma to miejsce, reakcja kolana ter Stegena będzie nadal tak pozytywna, jak do tej pory. W rzeczywistości za kulisami coraz częściej mówi się o tym, że może być dostępny już w kwietniu. Nikt tego nie wyklucza, a opcja, że mógłby być dostępny na ćwierćfinały Ligi Mistrzów, jest realna. Inną rzeczą będzie zobaczyć, jak klub poradzi sobie z jego rejestracją w tym momencie w kocowej fazie rozgrywkach.