W meczu z Realem Valladolid dobrze spisał się Gerard Martín, który przejął lewą obronę po kontuzji Balde i swoją asystą do Fermína zasłużył na wyróżnienie w spotkaniu pełnym rotacji przed starciem w Mediolanie. "Ostatecznie najważniejsze jest zwycięstwo, ale jest też ekscytujące i ta świadomość, że to pierwszy raz", odniósł się do nagrody MVP.
Mecz stał się bardziej skomplikowany niż powinien, ale dzięki zmianom Barça poprawiła się i zdołała odwrócić losy spotkania.
"Ze straconą bramką na początku było nam trudno i mieliśmy trudności z dostaniem się w te obszary, ale dobrze się dostosowaliśmy i w drugiej połowie byliśmy bardziej płynni. Myślę, że szybciej przenosiliśmy piłkę z boku na bok, byliśmy w stanie wykończyć zagrania i przyszły bramki", wyjaśnił Gerard Martín.
Celem Blaugrany jest teraz Liga Mistrzów, a we wtorek przeciwko Interowi będą szukać biletu do Monachium: "Rotacje zawsze są ważne, ale dzisiaj był to trudny mecz, ponieważ wszyscy zakładają zwycięstwo, ale nigdy nie ma łatwych przeciwników. We wtorek jest finał, w weekend kolejny i tak dalej, aż do końca".
W meczu pełnym zmian i rotacji nadszedł czas, aby ponownie zobaczyć ter Stegena. Bramkarz wrócił na boisko po siedmiu miesiącach od kontuzji i był jednym z bohaterów meczu. Stracił bramkę, ale dwukrotnie obronił strzały Latasy, które mogły zakończyć się wyrównaniem dla Valladolid.
"Naprawdę nie mogłem się doczekać tego meczu i zawsze lepiej jest wygrać, kontynuujemy tę samą dynamikę, co było bardzo ważne, teraz mamy przed sobą kilka spektakularnych meczów. Flick znajduje dobrą równowagę między wszystkimi zawodnikami, ostatecznie są tacy, którzy grają więcej, a inni mniej. Jesteśmy drużyną. Jeśli wszyscy wygramy, tym lepiej", wyjaśnił Niemiec po meczu.
Blaugrana rozpoczęła mecz od straty bramki i dopiero Lamine i Raphinha odwrócili losy spotkania. Ter Stegen ubolewał nad spadkiem Realu Valladolid: "Z wynikiem 1-0 na tablicy jest ci ciężko na każdym boisku, nie mieli nic do stracenia, przykro mi, że spadają do Segunda, ponieważ są spektakularną drużyną z tymi fanami".