Robert Lewandowski utrzymuje swój bramkowy głód w wieku 36 lat, o co został zapytany po tym, jak jego dublet przeciwko Gironie (4-1) pomógł Barcelonie utrzymać przewagę na szczycie i zwiększył swoją liczbę bramek w La Lidze do 25, a we wszystkich oficjalnych rozgrywkach z Blaugraną do 38. Jego trzeci sezon w klubie okazuje się być jego najlepszym.
„Wiele osób mówi o moim wieku, ale czuję się bardzo dobrze fizycznie i patrząc na dane, nie ma różnicy między teraz a kilka lat temu. Wiem, że pracuję tak ciężko jak zawsze i chcę grać na najwyższym poziomie jeszcze przez kilka lat”, wyjaśnił po meczu DAZN.
O meczu powiedział: „W pierwszej połowie mieliśmy wszystko pod kontrolą, ale nie udało nam się wykonać ostatniego podania. W drugiej połowie stworzyliśmy więcej szans i byliśmy dokładniejsi. Zdobyliśmy kilka bramek i to jest ważne, ponieważ jeśli nie strzelimy gola wcześnie, musimy być cierpliwi i trzymać się planu. Mogliśmy nawet strzelić jeszcze kilka goli, ale nie wykonaliśmy jednego lub dwóch podań z cierpliwością. Ale kiedy strzelasz cztery gole, zawsze możesz powiedzieć, że zagraliśmy bardzo dobry mecz".
Na temat swojej walki o Złotego Buta powiedział: „Najważniejszą rzeczą jest dobrze spisywać się z drużyną. Dla mnie, jako napastnika, najważniejsza jest pewność siebie. Jeśli jestem w polu karnym lub w jego pobliżu, wiem, że jeśli piłka do mnie dojdzie, bramka jest w mojej głowie. Ale najważniejsze jest to, co wnoszę do zespołu. Wiem, że jeśli strzelę dwa gole, to pomogę drużynie, ponieważ najważniejsze jest zwycięstwo".
Na koniec nie ukrywał: „Zdobycie 100 bramek z Barceloną jest jednym z celów, to pewne. To marzenie. Przed nami wciąż wiele meczów. Chcemy zagrać w finale Pucharu, Ligi Mistrzów, a jest także La Liga”. Lewandowski zdobył 97 bramek w 137 meczach.
Eric García był jednym z bohaterów zwycięstwa Barçy zarówno ze względu na swój dobry występ w roli pomocnika po tym, jak w czwartek przeciwko Osasunie zagrał jako środkowy obrońca, jak i ze względu na swój setny oficjalny mecz w koszulce Barçy.
„Dla chłopaka, który zaczynał w La Masii w bardzo młodym wieku i który zawsze był Culé, jest to oczywiście coś wyjątkowego i coś do naśladowania”, powiedział Eric dla Barça One. Jego koledzy z drużyny zorganizowali mu małą uroczystość na boisku po meczu: specjalną koszulkę z numerem 100, którą ter Stegen dał mu jako kapitan. Wszyscy kontuzjowani zawodnicy byli obecni na rodzinnym zdjęciu. „To idealny dzień, aby osiągnąć 100. mecz, a także przeciwko Gironie, gdzie grałem w zeszłym sezonie”, dodał.
Odnosząc się do postępów drużyny we wszystkich rozgrywkach, wyjaśnił: „Od teraz każdy mecz jest finałem”.
Eric podkreślił, że jest środkowym obrońcą, ale uważa to za „dobrą rzecz”, że Hansi Flick może na niego liczyć na kilku pozycjach i był szczęśliwy, że mógł pomóc drużynie.
„W pierwszej połowie byli nieco bardziej z tyłu i trudno nam było znaleźć miejsce w środku. W drugiej połowie przycisnęli nieco bardziej z przodu, było więcej miejsca i to było widać”, powiedział Katalończyk.
Ronald Araujo, kapitan Barçy w meczu z Gironą, podkreślił po zwycięstwie 4-1: „Mentalność tej drużyny jest doskonała, ponieważ wiedzą, jak radzić sobie w trudnych sytuacjach. W wielu meczach przegrywaliśmy lub remisowaliśmy, ale zespół jest zawsze obecny i silny psychicznie. Zawsze jesteśmy przekonani, że możemy pokonać każdą drużynę”.
Urugwajski środkowy obrońca odnosił się do zwycięstwa Barçy nad Gironą po bramce na 1-1 w meczu, w którym mieli wiele szans na prowadzenie 2-0: „Mamy młodą drużynę, ale z bardzo silną mentalnością, a to pomaga nam wszystkim i daje nam pewność siebie. W pierwszej połowie mieliśmy trochę trudności ze znalezieniem gola, ale drużyna była nabuzowana”.
Na koniec wyznał: „Jestem bardzo zadowolony z tego zwycięstwa, ponieważ utrzymuje nas ono na szczycie ligi i pozwala nam kontynuować walkę o nasz cel, którym jest oczywiście wygranie ligi. Myślę, że ogólnie zagraliśmy dzisiaj dobrze”.
Fermín López dobrze wykorzystał dwa mecze po przerwie dla reprezentacji narodowych. W czwartek przeciwko Osasunie wszedł w pierwszej połowie za kontuzjowanego Daniego Olmo i asystował Lewandowskiemu przy golu na 3-0. Z kolei w meczu z Gironą (4-1) ponownie asystował Polakowi.
„Piłka spadła mi na głowę, zobaczyłem Lewandowskiego na środku, starałem się podać do niego najlepiej jak potrafiłem, a on strzelił świetnego gola. Świętowanie z Lewym? Zawsze celebruję w ten sposób wszystkie gole drużyny, taki już jestem”, powiedział Barça One.
Zawodnik z El Campillo powiedział: „Myślę, że zagraliśmy bardzo dobrze. Stworzyliśmy wiele okazji. Szkoda było stracić bramkę, ale myślę, że zagraliśmy dobry mecz i było to zasłużone zwycięstwo”.
Jeśli chodzi o grę z mniej niż 72-godzinnym odpoczynkiem, stwierdził: „Nie szukamy wymówek w postaci kalendarza czy odpoczynku.... Graliśmy dobrze w dwóch meczach po przerwie międzynarodowej i zasłużyliśmy na nasze zwycięstwa”.
Gavi zaliczył drugi mecz w pierwszym składzie po przerwie reprezentacyjnej. Przeciwko Gironie zagrał nieco na lewej stronie środka pola w formacji 4-2-3-1 Hansiego Flicka.
„Trener widzi mnie na wielu pozycjach na boisku, myślę, że mogę grać na wszystkich z nich ze względu na moją mentalność, chociaż niektóre pozycje mogą mi bardziej odpowiadać niż inne ze względu na moje warunki”, powiedział w TV3.
A zapytany, czy widzi walkę z Realem o ligę do końca, uznał: „Nie musimy myśleć o Realu Madryt, tylko o sobie, ponieważ ostatecznie zależy to od nas i jeśli wygramy nasze mecze, wygramy ligę, wierzymy w siebie, kibice też i trzymajmy się tego”.
Gerard Martín, lewy obrońca Barçy, który rozpoczął mecz w miejscu Alejandro Balde, zaliczył solidny występ przeciwko Gironie i zaliczył asystę przy trafieniu Ferrana.
Podkreślił: „Zaplanowali dobry mecz, w pierwszej połowie musieliśmy się rozkręcić, było nam trochę trudno grać z jasnością, ale w drugiej połowie zmieniliśmy nasze podejście i było to widać”.
Z ostrożnością, ale i ambicją, Gerard Martín podkreślił: „Jesteśmy w dobrej sytuacji. Wiemy, że wszystko, co nadchodzi, jest bardzo ważne i nie możemy pozwolić, by tytuł ligowy nam uciekł”.