Hansi Flick wypowiedział się przed drugim meczem ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów pomiędzy Borussią Dortmund a Barceloną.
Czy może Pan potwierdzić, że Szczęsny będzie podstawowym zawodnikiem do końca sezonu?
W piłce nożnej wiele rzeczy szybko się zmienia, więc nie mogę dać 100% odpowiedzi. To bardzo ważny zawodnik. Dla nas ważne jest, aby cała drużyna bramkarska wspierała się nawzajem i była dobra. Taką postawę mamy w tej chwili.
Co oznacza dla Pana utrata Balde i jak postrzega Pan Gerarda Martína?
Mamy nadzieję, że Alejandro jak najszybciej wróci do zdrowia. Nie jest miło stracić takiego zawodnika, a tym bardziej Balde, który przeszedł fantastyczną zmianę. Ale mamy zaufanie do wszystkich zawodników, których mamy.
Co zamierza Pan powiedzieć piłkarzom po 4:0? Czy mogą wyjść bez pasji?
Zawsze stawiamy czoła meczom, aby wypaść jak najlepiej. To trudny stadion i musimy być skoncentrowani i pokazać naszą siłę jako zespół.
Iñigo Martínez jest zagrożony, czy zamierza Pan go oszczędzać?
Wiecie, że nie zamierzam nic o tym mówić. Wiemy, że ma żółtą kartkę i ryzyko zawieszenia, jeśli dostanie kolejną. To ważny zawodnik i ta pozycja jest dobrze obsadzona...
Co może być zagrożeniem w jutrzejszym meczu: wroga atmosfera, zbytnia pewność siebie?
Jestem bardzo zadowolony, że wygraliśmy 4:0, ponieważ wiem, że mecz będzie trudny. Chcę, aby piłkarze cieszyli się z tego, jak dobrzy są. Nie chcemy lekceważyć żadnego meczu. Chcemy zagrać dobry mecz dla naszych kibiców.
Co może Pan powiedzieć o Lewandowskim? Wydaje się, że przeżywa drugą młodość.
Z jednej strony to jego warunku, ale z drugiej musi o siebie dbać. Podobnie jak Cristiano Ronaldo, ma niesamowitą sylwetkę. Jest bardzo profesjonalny. Kontroluje wszystkie parametry, aby zapewnić odpowiednią wydajność.
Czy ma Pan oko na któregoś zawodnika, czy wszyscy są gotowi na 100%?
Mam nadzieję, że mieliśmy wystarczająco dużo godzin na regenerację. Chcę podkreślić, że grają fantastycznie.
Jak ocenia Pan entuzjazm ludzi? Będzie trzy tysiące kibiców.
Myślę, że w grudniu też było ich sporo. To dobry znak. Czujemy wsparcie ludzi, potrzebujemy ich.
Co oznacza dla Pana powrót Daniego Olmo, jaki ma Pan wobec niego plan?
Dani Olmo jest gotowy. Nie wiemy jeszcze, czy będzie mógł zagrać jutro i jak długo. To nam bardzo pomaga, ale musimy być ostrożni z Olmo. Nie wiemy, czy zagra. Najważniejsze, że wrócił do składu.
We wtorek rozegra Pan 50. mecz, z którego jest Pan najbardziej dumny?
Jest ich wiele. Na przykład ten, w którym odwróciliśmy wynik z Atlético... To skomplikowane. Zasadniczo jestem bardzo dumny z tej drużyny.
Który z tych dwóch tytułów jest trudniejszy do zdobycia i który podoba się Panu bardziej?
Zawsze powtarzam, że nie żyję przeszłością ani przyszłością. Wszystko, co może nadejść, jest drogą do przebycia. Musimy skoncentrować się na meczu z Dortmundem. To trudne zadanie i chcemy postawić drugą nogę w półfinale. Wszystko inne to przyszłość.
Niko Kovac pokazał nadzieję na powrót. Czy obawia się Pan cudu od Niemców, czy boi się Pan tego?
Mam dużo wiary w mój zespół.