W zeszłym roku, pomimo zaledwie 15 lat, Toni Fernández był jednym z wyróżniających się graczy przedsezonowych meczów pierwszej drużyny. Flick zabrał go na tournée po USA i dał mu wiodącą rolę, a Toni był jednym z niewielu wychowanków, którzy pozostali w pierwszej drużynie po powrocie ze Stanów Zjednoczonych. Nikt nie ma wątpliwości, że młodszy z kuzynów Fernández przyciąga wzrok niemieckiego trenera. Pomimo tego, że w zeszłym sezonie nie zadebiutował w drużynie seniorów, a był kilka razy powołany.
To nie był łatwy sezon dla Toniego. Ani dla nikogo w Barcelonie Atlètic. Kolejka górska emocji, kolejka górska trenerów i zawodników. Wspaniała końcówka sezonu, która zakończyła się porażką w ostatniej chwili. Na poziomie osobistym był to jednak rok nauki i ewolucji dla wychowanka. Zarówno Albert Sánchez, jak i Sergi Mila liczyli na niego. Najpierw występował bardziej na skrzydle, a po odejściu Unaia grał w środku.
Właśnie, grając więcej jako pomocnik, Toni osiągnął najlepsze wyniki. To gracz o świetnej wizji, znakomitej lewej nodze i dobrym wykończeniu. W klubie jest jednym z tych nazwisk, które zostały uznane za „wyjątkowe” i z wyraźną prognozą na przyszłość w pierwszej drużynie. Przyszłość być może nie tak odległą.
Po tym „kursie”, który odbył z drużyną rezerw, Toni Fernández już wie, że od 13 lipca ma przejść testy medyczne z pierwszą drużyną. Flick przez cały tydzień spotykał się z wychowankami, którzy dołączą do pierwszej drużyny od pierwszego dnia presezonu. Są to tacy gracze jak Dro, Juan Hernández czy Jofre Torrents.
Młodszy z kuzynów Fernández znajdzie się w tym składzie. Toni wie, że ma szansę wywalczyć sobie miejsce w pierwszej drużynie na przyszły sezon. Ma tę przewagę, że Flick zna go dobrze z zeszłego lata i będzie go „monitorował” w tym sezonie. Spodziewane odejścia Pau Victora i Pablo Torre pozostawiają drzwi szeroko otwarte.
Trener z Heidelbergu docenia rozwój, jakiego doświadczył w ostatnich miesiącach. Także pod względem fizycznym. Toni zrealizował konkretny plan rozwoju mięśni. A na zdjęciach z ostatnich sesji treningowych i meczów widać istotną zmianę.
Flick chce mieć większy wpływ na te fizyczne aspekty niższych kategorii, aby gracze, którzy przeskakują do pierwszej drużyny, byli bardziej gotowi, a różnica nie była tak zauważalna. Kilku zawodników, którzy odbędą presezon w pierwszym zespole, ma w tym sensie „pracę domową” na najbliższe tygodnie.
„Możemy być zadowoleni, naprawdę dobrze jest pracować z tymi zawodnikami w tym fantastycznym klubie. W Barcelonie zawsze tak jest, trzeba wygrywać tytuły. Zawsze myślisz pozytywnie, to najlepszy sposób na wykonywanie tej pracy. Kiedy zaczynaliśmy w okresie przedsezonowym, z bardzo młodymi zawodnikami, jak Toni Fernández w wieku 15 lat... To było niesamowite. Widać, że w zespole jest coś, mają jakość, głód, dobre nastawienie, dobrą mentalność i widać, że jest w nich duży potencjał. Myślę, że robimy wiele rzeczy dobrze”, powiedział Flick w wywiadzie dla Barça One. I to nie przypadek, że wspomniał Toniego...