Toni Fernández, mający zaledwie 16 lat i pięć miesięcy, jest szóstym zawodnikiem drużyny młodzieżowej, który zadebiutował u Hansiego Flicka. Trener darzy skrzydłowego szczególną sympatią. Zabrał go na trening przed meczem przeciwko Barbastro. Wcześniej zawodnik wziął już udział w tournée po Stanach Zjednoczonych, był powoływany sześciokrotnie do pierwszej drużyny, a jeśli nie brał udziału w większej liczbie sesji treningowych, to z powodu kontuzji kostki. "Jest wielkim talentem i pokazał, że się nie boi", powiedział Flick.
Podczas rozgrzewki Toni bardzo uważnie słuchał wszystkich poleceń trenera kierowanych do zawodników z pola, dopóki nie nadeszła jego kolej. Nie był zdenerwowany. Wynik był korzystny, a on wie, bo tak powiedziało mu jego otoczenie, że to niezbyt normalne być tak młodym w pierwszej drużynie, więc najlepszą rzeczą do zrobienia było cieszyć się tym. I tak też zrobił, wykorzystując każdą minutę do maksimu.