Przyszłość Ansiego Fatiego nadal pozostaje nierozstrzygnięta, ale w ostatnich godzinach wznowiono negocjacje między FC Barceloną a AS Monaco w celu przełamania impasu w transakcji, która utknęła w martwym punkcie z powodu głębokich różnic finansowych.
Główną przeszkodą jest obecnie podział wynagrodzenia zawodnika. Klub z Barcelony chciał, aby klub z Księstwa przejął 80% wynagrodzenia napastnika, podczas gdy Monaco było skłonne pokryć tylko 30%. Po kilku dniach bez postępów obie strony zaczęły podejmować działania, świadome, że sytuacja musi zostać rozwiązana w najbliższych dniach dla dobra wszystkich. Otoczenie piłkarza przyznaje, że następny tydzień będzie decydujący. Ansu będzie musiał wrócić do Barcelony z wakacji, aby rozwiązać swoją przyszłość.
Umowa nadal wymaga dopracowania kilku szczegółów. Chociaż Barça początkowo proponowała bezpośredni transfer, ostatecznie zgodziła się negocjować wypożyczenie na jeden sezon z obowiązkowym wykupem. Monaco nalega, aby klauzula ta nie była obowiązkowa, co zaczyna być akceptowane przez wszystkie strony. Należy również uzgodnić kwotę ewentualnego wykupu. Mówi się o około 15 milionach, ale nie zostało to jeszcze ustalone.
Głównym punktem spornym pozostaje jednak wynagrodzenie zawodnika. Chociaż początkowo Barça chciała, aby Monaco pokryło całość wynagrodzenia, obecna sytuacja wskazuje na równiejszy podział kosztów. Francuski klub nie chce płacić więcej niż 40% wynagrodzenia, co zmusiłoby Barçę do pokrycia pozostałych 60%, ale nadal jest to do wynegocjowania. Blaugrana nie jest ku temu skłonna i jeśli Monaco chce Ansu, będzie musiało sięgnąć nieco głębiej do kieszeni.
Należy pamiętać, że Ansu musi jak najszybciej sfinalizować swój transfer, aby móc skorzystać z ulg podatkowych oferowanych przez Księstwo. Musi wykazać, że mieszka w Monako przez co najmniej 183 dni w roku, a to oznacza, że musi tam trafić w czerwcu.