Ansu Fati będzie grał na wypożyczeniu w Monaco w sezonie 2025/26. Ponadto drużyna z Księstwa zachowuje opcję zakupu. To nowa próba ponownego rozwinięcia kariery przez piłkarza, który nie ukończył jeszcze 23 lat, po prawie nieudanym sezonie. Hansi Flick nie był w stanie przywrócić go do formy, a Ansu, dotknięty problemami zdrowotnymi i brakiem pewności siebie, nie był w stanie konkurować z resztą drużyny. Ceniony w szatni, gdzie był bardzo blisko między innymi Balde i Lamine, zrozumiał, że musi odejść, aby odzyskać formę, która uczyniła go jedną z największych nadziei europejskiej piłki nożnej, kiedy zabłysnął w sezonie 2019/20, przed nieszczęśliwą kontuzją w listopadzie 2020 roku w meczu z Betisem.
Od tego czasu, pomimo tego, że był piłkarzem otoczonym troską trenerów i selekcjonerów (Valverde dał mu szansę, z Koemanem osiągnął szczyt formy, a Luis Enrique i de la Fuente dzwonili do niego, aby go wesprzeć, nawet gdy nie był w pełni sprawny), nie odzyskał fizycznej intensywności wymaganej w dzisiejszej piłce nożnej. Problemy po operacji lewego kolana, które musiało być ponownie operowane jeszcze kilka razy, miały na niego wpływ, ponieważ znalazły odzwierciedlenie w dwóch kontuzjach mięśnia dwugłowego lewej nogi (w Vigo i na San Mamés).
Ansu nie miał już szans u Xaviego po spotkaniu podczas szczytu medycznego, kiedy trener zalecił mu operację mięśnia dwugłowego uda, na co gracz odpowiedział, wybierając leczenie zachowawcze. Fati został wypożyczony do Brighton, gdzie również nie przekonał Roberto de Zerbiego. Latem chciał pozostać w Barcelonie i spróbować przekonać Hansiego Flicka, ale kontuzja prawej stopy 24 lipca, przed rozpoczęciem sezonu, ponownie uniemożliwiła mu 100% start w rozgrywkach. Nie zagrał w pierwszych pięciu meczach ligowych, stracił kontakt z podstawowymi napastnikami i nie udało mu się już wrócić do gry. Flick, który potrafił przywrócić do gry wielu zawodników, nie poradził sobie z Ansu, któremu w styczniu zalecił odejście (piłkarz odmówił), a następnie wysłał mu kilka publicznych wiadomości, na które ten nie zareagował. Wspierany przez kolegów z drużyny, ale odseparowany od trenera, Ansu rozpoczyna nową przygodę, ale przedłużył też kontrakt z Barceloną do 2028 roku.