Ansu Fati został w czwartek przedstawiony jako nowy zawodnik Monaco po zawarciu umowy wypożyczenia. „Szczerze mówiąc, uważam, że zmiany są na lepsze i w tym sezonie będę tutaj, ale zawsze będę wdzięczny klubowi, w którym dorastałem i zdobywałem doświadczenie, choć wielu uważa, że było ono złe, ale dla mnie było to piękne doświadczenie.
To prawda, że zacząłem bardzo dobrze. Potem doznałem kontuzji i nie mogłem grać tak regularnie, jak bym chciał.
Mam nadzieję, że tutaj będzie inaczej i będę mógł grać regularnie, co jest dla mnie najważniejsze: regularność i możliwość częstego występowania, jeśli trener tak uzna".
Zapytany o swoje relacje z Lamine Yamalem, Ansu odpowiedział: „W Barcelonie jesteśmy zawsze razem. Oczywiście wiem, że bardzo mnie lubi i życzy mi wszystkiego najlepszego, i to jest wzajemne.
Prawie cała drużyna życzyła mi powodzenia. To dobrzy ludzie, z którymi spędziłem dużo czasu w La Masii i życzę im wszystkiego najlepszego, zwłaszcza Lamine'owi”.
Młody piłkarz powiedział: „Monako nie jest daleko od Barcelony. Na razie mieszkam z siostrą i nadal szukamy mieszkania. Na początku będę mieszkał z siostrą i bratem, a moi rodzice będą przyjeżdżać, kiedy tylko będą mogli”.
Fati chciał szczególnie podziękować Monaco za postawienie na niego: „Jestem bardzo szczęśliwy, że tu jestem i dziękuję klubowi za postawienie na mnie.
Od momentu, gdy do mnie zadzwonili, od pierwszego kontaktu z nimi miałem jasność: chcę tu przyjść i dalej się rozwijać. Bardzo się cieszę, że tu jestem. Nie mogę się doczekać, aby rozpocząć to nowe wyzwanie i dać z siebie wszystko dla klubu i drużyny".