Chociaż okienko transferowe zamknęło się 1 września o północy, plotki o możliwych ruchach w kolejnych okienkach nie ustają. Najnowsza, dotycząca bezpośrednio Barçy, pochodzi z Włoch, a jej bohaterem jest Dusan Vlahović.
Napastnik Juventusu, którego kontrakt wygasa 30 czerwca 2026 r. po tym, jak nie doszedł do porozumienia w sprawie przedłużenia umowy ze Starą Damą, ma za sobą obiecujący początek rozgrywek, dający nadzieję drużynie trenowanej przez Igora Tudora.
W czterech oficjalnych meczach rozegranych do tej pory w tym sezonie - trzech w Serie A i jednym w Lidze Mistrzów - napastnik Juventusu zdobył cztery bramki i zaliczył jedną asystę, ale poza statystykami pozostawia wrażenie gracza, który pomimo swojej przyszłości z dala od Turynu jest zdecydowany całkowicie poświęcić się projektowi w tym sezonie, ostatnim w barwach Juve.
Jeśli chodzi o przyszłość Serba, najnowsze informacje opublikowała gazeta La Gazzetta dello Sport w czwartkowym wydaniu. Włoski dziennik twierdzi, że Barça należy do grona największych klubów Europy, które monitorują sytuację serbskiego napastnika, którego przedłużenie kontraktu jest już wykluczone we Włoszech.
W przypadku Barçy sytuacja jest jasna. Robert Lewandowski skończy 38 lat w sierpniu 2026 roku, a klub zdaje sobie sprawę, że musi z wyprzedzeniem zapewnić sobie następcę Polaka. Jednak na razie kierownictwo klubu nie spieszy się i stawia na Ferrana Torresa, który jest podstawowym graczem na początku sezonu.
Jednak, jak wskazują we Włoszech, Vlahović znalazł się w kręgu zainteresowań Barçy, ponieważ pasowałby do tempa projektu klubu ze względu na wiek (będzie miał wtedy 26 lat) i cechy.
Oczywiście operacja ta nie byłaby ani tania, ani łatwa, mimo że Serb kończy kontrakt. Jak ujawniła na początku miesiąca dziennikarka Fabiana Della Valle, priorytetem Vlahovicia pozostaje przejście do Premier League, ale na bardzo jasnych warunkach: 10 milionów euro netto za sezon, co uczyniłoby go najlepiej opłacanym piłkarzem w składzie Barçy, oraz kolejne 10 milionów euro premii za transfer. Jest to obecnie wygórowane żądanie, biorąc pod uwagę kwoty, jakimi dysponuje Barça.
Jednak nie tylko Barça jest zainteresowana Serbem. Według La Gazzetta dello Sport, Atlético Madryt i Manchester United również są czujne. W rzeczywistości włoska gazeta wskazuje, że klub z Madrytu już podczas ostatniego okienka transferowego rozważał możliwość pozyskania go w przypadku odejścia Juliána Álvareza lub Alexandra Sørlotha z Metropolitano. Transfer nie doszedł do skutku, ale Atleti nie straciło go z oczu.
W Anglii Manchester United wydaje się być kolejnym kluczowym graczem, chociaż jego kandydatura traci na sile po tym, jak latem postawił na transfer Benjamina Šeško. Drużyna z Old Trafford od lat bezskutecznie poszukuje stabilnego napastnika i ma nadzieję, że tym razem się uda, ale biorąc pod uwagę chaos sportowy panujący w klubie z Manchesteru, nie traci z oczu serbskiego napastnika.









