Hansi Flick w czasie konferencji prasowej musiał odpowiedzieć na wiele pytań dotyczących kontuzji Lamine Yamala i jego spięcia z Luisem de la Fuente.
Jak drużyna podchodzi do meczu z Sevillą?
Dobrze znamy Sevillę; grają agresywnie, intensywnie… mają swój styl i dobrą publiczność. Będzie ciężko.
Jak się czuje Lamine?
Kiedy mamy jakiekolwiek wątpliwości co do jego stanu, nie gra. Rozmawiałem z nim dzisiaj i czuje się lepiej, ale nie czuje się dobrze.
Czy rozumie Pan Luisa de la Fuente?
Sytuacja miała miejsce, gdy wrócił po ostatniej przerwie. Chcę wspierać mojego zawodnika. Kilka rzeczy się wydarzyło, ale dla mnie to już zamknięty temat. Nie chcę skupiać się na negatywnych aspektach: to nie jest łatwe ani dla de la Fuente, ani dla mnie, ale muszę chronić mojego zawodnika. Dla mnie tema jest zamknięty i musimy sobie z tym poradzić.
Jak możemy chronić Lamine Yamala?
Rozmawiałem z nim dziś rano i to część mojej pracy: jak mogę pomóc? Wszyscy znają jego poziom, ale moim zadaniem jest dać mu odpowiednią liczbę minut, kiedy wróci. Nie chodzi tylko o to, co robi z piłką, ale też o to, co się dzieje bez niej. A kiedy nie jesteś w najlepszej formie, czasami skupiasz się na piłce, ale dla mnie jest jednym z najlepszych, najsprytniejszym w odbieraniu piłki, kiedy jest w 100% gotowy. Musimy wyciągnąć wnioski z sytuacji i zobaczyć, ile minut będzie mógł grać, kiedy wyzdrowieje.
Kiedy wróci?
Nie wiemy, kiedy wróci... z tą kontuzją nie jest łatwo; to nie jest kontuzja mięśniowa. Nie wiemy, czy wróci za dwa, trzy czy cztery tygodnie. Nie wiem, czy wróci na El Clásico. Musimy zarządzać jego minutami. Będzie pracował z zespołem ds. regeneracji. Będzie to robił krok po kroku. Zobaczymy, jak to się rozwinie.
Teraz nadchodzi kolejna przerwa i wielu zawodników dostanie więcej minut. Czy widzi Pan zmęczenie drużyny?
To część życia bardzo dobrego piłkarza. Każdy chce grać w reprezentacji. Musimy wspólnie zarządzać minutami. Jeśli zawodnik jest dobry i ważny dla swojej reprezentacji, to zagra. Dobrze jest mieć zawodników w swoich reprezentacjach. Ale musimy tym dobrze zarządzać.
Czy martwi się Pan, że Bernal uda się na zgrupowanie reprezentacji U-21?
To trudna sytuacja. Nie wiem, czego od niego chcą, ale nie jest teraz w stanie grać tak wielu minut. Widzimy to na treningach, że nie jest w takiej samej formie fizycznej jak przed kontuzją. Musimy na niego uważać, i to dotyczy mnie, ale także federacji. Muszą być ostrożni.
Co sądzi Pan o zmianie terminarza na przyszły sezon? (Dwie przerwy zostaną połączone w jedną)
Nie wiem, czy to będzie dobre: nie mam wyrobionego zdania. Nie wiem, czy to dobrze, czy źle; może dla Federacji lepiej, żeby mieli więcej dni razem. Ale nie mam zdania.
Jak czuje się drużyna po porażce z PSG?
Wszyscy byli rozczarowani, a kiedy analizujemy sytuację, musimy być mądrzejsi w niektórych sytuacjach. Zawsze musimy unikać rozpraszania uwagi, pracować jako zespół i się uczyć. Nasza koncepcja pressingu na przeciwnika jest dla nas kluczowa. Myślę, że byliśmy lepsi w ostatnich meczach; trenujemy codziennie i to proces. Mecz z Sevillą jest ważny.
Czy przesłanie o ego pomogło?
Nie mówimy tylko o zawodnikach; mówimy o wszystkich: trenerach, klubach, kibicach. Każdy jest głodny zdobycia każdego tytułu. I nie skupiać się na sobie. Tego właśnie chcemy. Chcemy zaangażowania każdego. Potrzebujemy szacunku dla tej drużyny. Jestem wdzięczny za to, co zobaczyłem po ostatniej przerwie na mecze reprezentacji. Nastawienie było pozytywne, a treningi były dobre. Widać, że wierzymy w to, co robimy. Porażka z PSG może się zdarzyć; to fantastyczna drużyna, ale musimy iść dalej.
Czy żałuje pan swojej krytyki pod adresem Luisa de la Fuente?
Nie żałuję tego, co powiedziałem. Chciałem chronić swoich zawodników; to był mój sposób na powiedzenie, że powinniśmy przestać. To było bardzo dobre podejście. Ale to już przeszłość. Teraz musimy skupić się na teraźniejszości i przyszłości. Ale to już przeszłość. Ważne, żeby zarządzać sytuacją razem: kluby, reprezentacja...