Choć na początku sezonu nie miał zbyt wielu minut, Roony Bardghji nie potrzebował dużo, by pokazać swoją klasę. Szwedzki napastnik był jednym z niewielu piłkarzy FC Barcelony, którzy dobrze zaprezentowali się w przegranym meczu z Sevillą na Sánchez Pizjuán i zaliczył znakomitą asystę przy trzeciej bramce Fermína przeciwko Olympiakosowi w Lidze Mistrzów.
W rzeczywistości absencja w pierwszym zespole FC Barcelony (w którym pozostał po wywalczeniu sobie miejsca w okresie przygotowawczym) sprawia, że Bardghji jest jednym z głównych zawodników Hansiego Flicka w dzisiejszym El Clásico na Santiago Bernabéu. Co prawda, nie zagra w podstawowym składzie, ale ma duże szanse na udział w najważniejszym meczu hiszpańskiej piłki nożnej, zwłaszcza jeśli wynik nie będzie korzystny dla Barcelony.
Bardghji od samego początku jasno dawał do zrozumienia, że chce spełnić swoje marzenie o grze w Barcelonie, gdy Blaugrana zapukała do jego drzwi. Do tego stopnia, że odrzucił klub z Bundesligi, który był bardzo zainteresowany jego usługami i z którym prowadził zaawansowane rozmowy. Według dziennikarza Floriana Plettenberga, VfB Stuttgart był latem bliski pozyskania skrzydłowego.
Telefon Barcelony pokrzyżował jego plany transferowe do jednej z najlepszych drużyn niemieckiej ekstraklasy. Stuttgart gra obecnie w Lidze Mistrzów. W Bundeslidze miałby znacznie większy udział w rozgrywkach (i zapewnione miejsce w pierwszym składzie, czego nie miał, podpisując kontrakt z katalońskim klubem), ale postawił wszystko na Blaugranę i na razie może być bardzo zadowolony ze swojej decyzji. Dowodem na to jest fakt, że dzięki występom w Barcelonie zadebiutował w reprezentacji Szwecji.
Według niemieckiego Sky Sports, Barça nie wyklucza wypożyczenia Bardghjiego w zimowym okienku transferowym. Na razie wydaje się to mało prawdopodobne ze względu na kontuzje w kadrze Hansiego Flicka, ale jeśli zawodnicy powrócą do zdrowia i okaże się, że 19-letni skrzydłowy nie będzie mógł regularnie grać, rozważane będą różne opcje dot. przyszłości napastnika.








