Hansi Flick wziął udział w konferencji prasowej przed meczem z Club Brugge.
Czy pracowaliście nad grą w powietrzu? Club Brugge ma kilku bardzo wysokich zawodników.
U nas zawsze jest tak samo. Tak było w ostatnich meczach. Ale w takich sytuacjach to kwestia mentalności. Dla mnie to nie problem. Musimy pozostać skoncentrowani. Nasi przeciwnicy zawsze mają silnych zawodników w powietrzu.
Jakiego przeciwnika spodziewa się Pan jutro?
Mają dobrą ruchy i u siebie naciskają jeden na jednego. To będzie trudny mecz. U siebie naprawdę wywierają pressing, bo atmosfera na stadionie jest fantastyczna.
Czy uważa Pan, że dobrym pomysłem byłoby, gdyby Lamine nie dołączył do reprezentacji podczas tej przerwy na mecze reprezentacji?
To nie mój problem. Dla nas najważniejsze jest to, że dobrze pracuje; musi sobie poradzić z sytuacją. Mogę powiedzieć tylko, że ma się w porządku i jest gotowy do gry.
Czy drużyna potrzebuje kompletnego występu?
Jestem zadowolony z tego, co widziałem na treningach przez ostatnie kilka dni.
Kiedy, Pana zdaniem, Barça osiągnęła swoje 100% w zeszłym sezonie i na jakim poziomie jest teraz?
Nie można porównywać sezonów. W zeszłym roku zaczynaliśmy z kilkoma kontuzjowanymi zawodnikami, ale Lamine, Raphinha i Lewandowski byli w szczytowej formie. To dało nam dużo pewności siebie. Myślę, że teraz zaczynamy wracać do formy.
Czy to ryzykowne dla Casadó i De Jonga grać, kiedy brakuje im jednej żółtej kartki do zawieszenia?
Każdy tutaj ma szansę na grę.
Co Eric García wnosi do tej drużyny?
W zeszłym roku Iñigo Martínez był świetnym liderem. Przed ostatnią przerwą na mecze reprezentacji często zmienialiśmy środkowych obrońców. Potem zdecydowaliśmy się wystawić Cubarsíego i Erica, ale Araújo zagrał bardzo dobrze przeciwko Elche i jestem zadowolony z każdego z nich. Inną opcją mógłby być nawet Gerard Martín.
Wracając do tego, co wydarzyło się w zeszłym sezonie, czy uważa Pan, że popełnił Pan błąd w Mediolanie, ustawiając linię obrony wyżej?
Ważne jest, żeby się uczyć. Oglądałem wiele meczów i kiedy grasz z dobrymi drużynami, wygrywając 3:0, zastanawiasz się, dlaczego nie atakowałeś. Ważne jest, żeby pozostać wiernym filozofii. Nawiasem mówiąc, nikt mnie nie pytał o Lewandowskiego. Nigdy nie miałem takiego profesjonalisty jak Robert. Nie wiem, co ma w DNA, ale on zawsze tak szybko się regeneruje. Wydawało się, że będzie pauzował cztery lub pięć tygodni, a pauzował tylko dwa lub trzy. Jego obecność u nas to zupełnie inny poziom. Potrzebujemy takich zawodników jak on, żeby wrócić do formy. A to wymaga czasu. Musimy sobie z tym poradzić. Uwielbiam tego zawodnika, uwielbiam tych zawodników. Jestem szczęśliwy w klubie, w mieście i dam z siebie wszystko.









