Nieobecność Pedriego to bardzo poważny cios dla Flicka i Barcelony. Był on niezastąpiony w tej wczesnej fazie sezonu kluczowy w pierwszym roku niemieckiego trenera. Bez wątpienia dla Flicka ponad półtora miesiąca bez jednej ze swoich największych gwiazd to ogromny problem.
Badania wskazywały, że kontuzja mięśnia dwugłowego wykluczy go z gry na 5-6 tygodni. To długi czas dla Barcelony, która przeżywa prawdziwą gehennę w tych pierwszych miesiącach sezonu. Bez Raphinhii, bez Olmo, bez Fermína, bez Lewandowskiego, bez Ferrana. Flick miał przed sobą mnóstwo pracy.
Wydaje się jednak, że powrót zawodnika z Tegueste może być bliższy niż początkowo oczekiwano. Według ASa istnieje teraz możliwość, że będzie on ponownie dostępny na mecz z Athletikiem po przerwie na mecze reprezentacji. Klub woli zachować ostrożność i nie dać się ponieść emocjom, zwłaszcza po nawrocie urazu Raphinhi tuż przed el Clásico.
W tej chwili nastroje są tak pozytywne, że jego obecność w meczu z Atlético Madryt (2 grudnia) jest uważana za pewną, a mówi się nawet o jego podróży do Londynu (25 listopada). Najbliższe dni będą kluczowe. Sztab i zespół medyczny będą obserwować na każdym treningu jego postępy i odczucia, aby ocenić, czy będzie mógł zagrać przeciwko Athletikowi.







