Andrei Ratiu, jeden z najlepszych prawych obrońców w La Lidze i cel transferowy czołowych europejskich klubów, przedłużył kontrakt z Rayo Vallecano do czerwca 2030 roku.
To sprawia, że potencjalny transfer Barcelony wydaje się bardziej skomplikowany, chociaż klauzula odstępnego nie została określona.
Z Julesem Koundé jako jedyną naturalną opcją na prawą obronę (mimo że jest on przekwalifikowanym środkowym obrońcą) w zeszłym sezonie, jednym z priorytetów FC Barcelony wydawało się pozyskanie kogoś na tę pozycję. Jednak pojawienie się Erica Garcii jako alternatywy na tej pozycji sprawiło, że pozyskanie kolejnego bocznego obrońcy nie było już uważane za konieczne. Dlatego też, pomimo pytań o warunki transferu Rumuna, Barça nigdy nie podjęła żadnego ruchu ani negocjacji w jego sprawie.
27-letni piłkarz był obserwowany przez inne europejskie kluby, ale Rayo Vallecano odrzuciło wielomilionowe oferty (w tym konkretną propozycję Wolverhampton) i odsyłało do 25-milionowej klauzuli odstępnego. Teraz, po przedłużeniu kontraktu, kwota klauzuli odstępnego nie została określona, choć przypuszcza się, że wzrosła.
Ubiegłe lato było dla piłkarza Rayo niczym rollercoaster. Poza ofertami innych klubów i faktem, że Rayo je odrzuciło, klub z Vallecas musiał zapłacić Villarrealowi około 5 milionów euro, aby przejąć 100% praw do gracza, które wcześniej były dzielone między Żółtą Łódź Podwodną a klubem z Madrytu.
Co więcej, spekulacje wokół jego nazwiska sprawiły, że niektórzy kibice Rayo Vallecano zaczęli kwestionować poziom jego zaangażowania, co skłoniło Rumuna do stwierdzenia, że „opowiedziano tylko połowę historii”, wyrażając w ten sposób swoje niezadowolenie z klubu.
23 października, po strzeleniu gola w zakończonym remisem 2:2 meczu ze szwedzką drużyną Häcken w Lidze Konferencji, powiedział: „Teraz wszystko zależy od zarządu, czy jest zadowolony, czy nie” i wygląda na to, że jego prośby zostały wysłuchane, ponieważ Andrei Ratiu pozostanie na Vallecas do 2030 roku, czyli przez cztery kolejne sezony, nie licząc tego.








