Spore emocje i spora ilość bramek najpewniej czekają nas w sobotnie popołudnie na stadionie La Cartuja w Sewilli. Stary stadion Betisu przechodzi renowację i ekipa Los Verdiblancos będzie przez jakiś czas występować na corocznej arenie finału Copa del Rey, notabene świeżo odnowionej, już bez irytującej bieżni. Od kilkudziesięciu lat w wyjazdowych meczach Barcy z Betisem ani razu nie padły mniej niż dwie bramki! Ostatnio były cztery, wcześniej sześć. Co więcej, od 2019 roku zawsze obie drużyny strzelają minimum po golu. Będzie się zatem działo już od 18:30.
W marcu 2008 roku Betis po raz ostatni wygrał z Barcą w lidze. Trzy lata później powtórzył to w Copa del Rey i od tego czasu ugrał trzy remisy: w 2012, 2017 i 2024 roku - niemal dokładnie rok temu, 7 grudnia 2024r. było 2-2, a wyrównanie gospodarze uzyskali w 94 minucie. Wszystkie pozostałe mecze w ostatnich kilkunastu latach przegrali. W styczniu ubiegłego roku hat-trickiem popisał się Ferran Torres. Hiszpan z pewnością zagra w tym meczu, zapewne wymiennie z Robertem Lewandowskim i tradycyjnie będziemy się mogli jedynie zastanawiać, który zacznie od pierwszej minuty, a który wejdzie z ławki w drugiej połowie. Obaj mają identyczny bilans w tym sezonie ligowym: osiem bramek i jedna asysta. Katalońska prasa awizuje Ferrana w pierwszym składzie, nawet dodając do tego ciekawe ustawienie z Yamalem i Rashfordem po bokach i Raphinhą za ich plecami. To oczywiście pokłosie problemów w środku pola. Gavi i Olmo są kontuzjowani, de Jong i Fermin dopiero wracają do gry, Casado jest bez formy, a Bernal na ten moment w ogóle nie nadaje się do grania na tak wysokim poziomie. Raphinha ma zatem zagrać za plecami napastnika, a przed Pedrim i Erikiem Garcią. Uniwersalny żołnierz Flicka, który dopiero co przedłużył kontrakt do 2031 roku, znów zostanie zabrany z defensywy, więc partnerem Cubarsiego ma być ponownie Gerard Martin. Kounde i Balde zagrają po bokach, a w bramce stanie Joan Garcia.
Oczekiwania gospodarzy na pewno są wysokie, mają piąte miejsce w tabeli i są też w czołówce tabeli Ligi Europy. Ostatnio pokonali w derbach na wyjeździe Sevillę i to pomimo braku pauzującego za czerwoną kartkę Antonego i kontuzjowanego Isco. Pewne miejsce w składzie mają doskonale nam znani Marc Bartra oraz Ez Abde. Gole rozkładają się dość równo na wielu piłkarzy, a defensywa jest jedną z lepszych w lidze, aktualnie lepszą niż ta Barcy (14 straconych goli w 14 meczach). Zapowiada się trudny mecz dla Barcy, ale ewentualne zwycięstwo nałoży kolejną presję na Real Madryt, który będzie musiał w niedzielny wieczór pokonać u siebie Celtę Vigo by nie stracić dystansu do Blaugrany. Poza dzisiejszym spotkaniem "Duma Katalonii" rozegra jeszcze w tym roku domowe spotkania z Eintrachtem i Osasuną, a także tuż przed świętami uda się na wyjazd do Pampeluny. Później zawodnicy dostaną dwa tygodnie wytchnienia i do gry wrócimy 3 stycznia Nowego Roku meczem z Espanyolem pod Barceloną.
Real Betis - FC Barcelona, Estadio La Cartuja, 06.12.2025 godz.18:30
Sędziuje: Hernandez Maeso









