W sadze transferowej pod tytułem "Stoper Dla Barcelony" w ciągu ostatnich lat przewinęło się naprawdę sporo nazwisk, które można z grubsza podzielić na dwie grupy. Z jednej strony mieliśmy tańśze opcje, do których z pewnością można zaliczyć Vermaelena, kupionego niedawno Mathieu (który mimo wszystko tani nie był) czy też Aggera. Natomiast pod tabliczką z napisem "crack", wymieniano takie nazwiska jak Thiago Silva, David Luiz, Hummels, Marquinhos czy Benatia. To właśnie ten ostatni zawodnik wydawał się być swego czasu głównym celem transferowym sztabu Zubizarrety, jednak Barcelona zaprzestała starań o stopera. Media rozpisywały się o wygórowanych oczekiwaniach Romy, która po kolosalnej kwocie zapłaconej za Davida Luiza przez PSG, miała oczekiwać podobnej sumy za swojego zawodnika. Mówiło się o absurdalnych wręcz sumach rzędu 50-60 milionów, co jednoznacznie uznano za cenę zaporową.
Kiedy wydawało się, że temat umarł, nowe światło na sprawę rzucił włoski guru transferowy, Gianluca Di Marzio. Włoski dziennikarz twierdzi, że Roma oczekuje za Benatię "jedynie" 35 milionów, a faworytem do jego pozyskania wydaje się obecnie Manchester United, usilnie poszukujący stopera. Czy w obliczu nowych informacji Barcelona wróci do gry o zawodnika Rzymian?