W sobotni wieczór Luis Enrique może zostać szóstym hiszpańskim trenerem, który wygra Ligę Mistrzów. Wcześniej udało się to José Vilallondze, Miguelowi Muñozowi, Vicente del Bosque, Rafie Benítezowi i Pepowi Guardioli. Asturyjczyk ma także szansę na zostanie czwartym szkoleniowcem Barçy, któremu udałoby się zdobyć to najbardziej elitarne trofeum w Europie, po Johanie Cruyffie, Franku Rijkaardowi i wcześniej wymienionemu Guardioli.
Ewentualne zwycięstwo z Juventusem byłoby już 50. wygraną Barçy w 60. spotkaniach tym sezonie. Dotychczasowych 49 triumfów w 59 meczach jest rekordem Barcelony, która czterokrotnie remisowała i poniosła zaledwie sześć porażek. W tegorocznej edycji Ligi Mistrzów Duma Katalonii wygrywała dziesięciokrotnie i dwukrotnie przegrywała (2:3 z PSG w fazie grupowej i 2:3 z Bayernem w półfinale).
Lucho chce także przerwać złą serię w meczach przeciwko Massimiliano Allegriemu i Juventusowi, z którymi ani razu nie udało mu się wygrać. W spotkaniach z Milanem prowadzonym wówczas przez włoskego szkoleniowca Roma dwukrotnie przegrała (2:3 w Rzymie i 1:2 na San Siro), natomiast w starciach z Juventusem zanotowała dwa remisy i dwie porażki (dwa razy 1:1, 0:4 i 0:3).