Nolito podpisał kontrakt z Manchesterem City, gdzie będzie prowadził go Pep Guardiola, jeden z trenerów, którzy najbardziej w niego wierzyli. W Premier League napastnik ciągle będzie się rozwijać i jest z tego powodu naprawdę zadowolony, chociaż jego marzeniem był powrót do Barcelony.
Nolito odszedł z Barcelony w 2011 roku. W styczniu Hiszpan podpisał kontrakt z Benficą, bo nie doszedł do porozumienia z Barçą ws. przedłużenia umowy. Kataloński Sport donosi, że na spotkaniu z Narcisem Julią i Andonim Zubizarretą napastnik poprosił o miejsce w pierwszym zespole, nic więcej go nie interesowało. Klub nie chciał jednak dawać mu tych samych gwarancji co Marcowi Bartrze i Martínowi Montoyi i ostatecznie Hiszpan odszedł, bo nie dostał od dyrekcji sportowej zapewnienia.
Zrobił to jednak Pep Guardiola, który powiedział Nolito, że widzi go w kadrze pierwszego zespołu na kolejny sezon, ale było już za późno, bo piłkarz już podpisał kontrakt z Benficą. Hiszpan zadzwonił jednak do prezesa portugalskiego zespołu, Luisa Felipe Vieiry, i poprosił go o możliwość pozostania w Barçy. Odpowiedź była jednoznaczna - będzie to możliwe tylko, jeżeli Katalończycy zapłacą 20 milionów zawartych w klauzuli odstępnego.
Lata mijały i w końcu na stanowisko trenera Barçy przyszedł Luis Enrique, dzięki czemu nadzieje Nolito na powót odżyły. Asturyjczyk chciał napastnika od samego początku swojej kadencji, ale klub nie miał zamiaru spełniać jego próśb. Sport cytuje nawet jednego z dyrektorów, który miał powiedzieć, że Barça zrobi wszystko, aby nie kupić Nolito...
Latem 2015 roku Barcelona zaoferowała Celcie Vigo 8 milionów euro, kwotę o 10 milionów niższą od tej zawartej w klauzuli odstępnego Nolito. Barça zaproponowała Galijcyjczykom jeszcze mniej w styczniu 2016 roku, gdy jej ofertą były 3 miliony euro za wypożyczenie napastnika do końca sezonu. Działania zarządu nie złamały jednak Hiszpana, który ciągle wierzył w transfer i zimą odrzucił oferty Atlético Madryt i Arsenalu, który był gotowy zapewnić mu zarobi czterokrotnie większe niż w Celcie.
Według Sportu, Barça robiła wszystko, aby pozorować starania o transfer Nolito, co miało uszczęśliwić Luisa Enrique. Transfer nie był blisko. Sam Nolito ciągle miał jednak nadzieję i do ostatniej chwili pytał, czy z nikt nie dzwonił z Camp Nou...