Athletic Bilbao, Atletico Madryt, Espanyol Barcelona, Valencia - w ostatnich latach zdecydowanie wzrosły negatywne emocje większości barcelonismo względem tych czterech drużyn. Jeśli piłkarze tej czwórki akurat nie polują na kości piłkarzy Barcelony (albo nie depczą bez piłki po gwizdku) to zapewne płaczą w mediach, że są pokrzywdzeni. Arbitrzy w meczach z tymi drużynami są często nazbyt pobłażliwi, a mimo tego zawodnicy i kibice rywali skarżą się na krzywdzące sędziowanie i oskarżają barcelonistów o prowokacyjną grę (sic!). Nam nie pozostaje nic innego jak liczyć na to, że nasi ulubieńcy będą odpowiadać w najlepszy możliwy sposób, czyli raz po raz upokarzać rywali na boisku pomysłową grą, sztuczkami technicznymi i wieloma golami. Bramki szczególnie przydadzą się w środowy wieczór gdy Barca będzie odrabiać straty w rewanżowym meczu 1/8 finału Copa del Rey przeciwko rywalom z Kraju Basków. W pamiętnym meczu sprzed kilku dni było 2:1 dla podopiecznych Ernesto Valverde, Barcelonie wystarczy zatem już 1:0, ale każdy gol dla gości mocno skomplikuje sytuację. To będzie niezwykle ciekawy wieczór na Camp Nou, zaczynamy o 21:15.
Dwa niepodyktowane rzuty karne dla Barcelony. Idiotyczny atak Aduriza na Umtitiego. Cztery żółte kartki za protesty dla piłkarzy Barcelony, w tym dla kapitana Iniesty (!). Dwie słuszne czerwone kartki za notoryczne kopanie Neymara. Trzy bramki, w tym dwie dla gospodarzy. To bilans pierwszego meczu obu drużyn z minionego czwartku. Ciężko uwierzyć, że Barcelona nie strzeliła choć jednej bramki grając przez ponad 10 minut z przewagą dwóch zawodników. Tak samo niebywały jest fakt, iż do rewanżu zostanie dopuszczony Aduriz, który w normalnej lidze dostałby dzień po meczu na podstawie zapisu wideo miesiąc zawieszenia. Pewna jest tylko absencja Iturraspe i Raula Garcii. W ich miejsce zapewne zobaczymy Benata i Rico. Możemy być pewni, iż Ernesto Valverde rzuci na Camp Nou wszystko co ma najlepsze by bronić korzystnego wyniku z Bilbao.
Trudny do odgadnięcia jest skład Barcelony. Z pewnością w bramce wobec kontuzji Cilessena zagra Ter Stegen. W weekend pauzowali Alba i Umtiti, więc to ich powinniśmy zobaczyć w miejsce Mascherano i Digne. Czy Pique i Sergi Roberto zagrają trzeci mecz z rzędu? Wydaje się, że nie ma innego wyjścia. Co w pomocy? Może wariant z Andre Gomesem na pozycji defesywnego pomocnika? Czy nieobecność Rakiticia w Villarreal oznacza jego pewny występ w środę? Czy kolejny mecz wytrzyma Iniesta? A może wyjdzie na boisko z planem by zagrać godzinę i wycisnąć z tego występu maksymalnie dużo? Tak wiele pytań, tak mało odpowiedzi. Nie jest również powiedziane, że od pierwszej minuty wystąpi tercet MSN. Ciekawie wygląda pomysł z wystawieniem Ardy Turana na lewym skrzydle i trzymaniem Neymara na ławce jako "jokera".
11 z 16 ostatnich rezultatów przeciwko Baskom na Camp Nou dawałoby Barcelonie awans do ćwierćfinału. W trzech kolejnych przypadkach padł wynik 2:1 oznaczający dogrywkę. W styczniowym meczu pucharowym "Duma Katalonii" wygrała 3:1. Na bramkę Williamsa w pierwszej połowie odpowiedzieli Suarez, Pique i Neymar w drugiej. Luisito kolejny raz zapoluje na bramkę numer 100 w barwach Barcelony. Znakomitą strzelecką passę będzie chciał podtrzymać Messi, który ma juz 25 bramek w 22 występach we wszystkich rozgrywkach.
Spotkanie poprowadzi 32-letni Gil Manzano, który w tym sezonie gwizdał Blaugranie pierwszy mecz Superpucharu Hiszpanii (wygrana w Sewilli) i zremisowany 1:1 mecz w Sociedad (z kontrowersjami na korzyść Blaugrany). Straty są absolutnie do odrobienia i trzeba wyjść i grać w piłkę, na przekór ewentualnym przeciwnościom. A por la remontada!
FC Barcelona - Athletic Bilbao, Camp Nou, 11.01.2017 godz.21:15
Sędziuje: Jesús Gil Manzano