Marlon Santos, wczorajszy debiutant, nie krył radości po wygranej w pojedynku na Estadio Gran Canaria. Młody obrońca zastąpił w ostatniej chwili w wyjściowym składzie Javiera Mascherano, który doznał kontuzji na rozgrzewce.
"Pracowałem ciężko i dzisiaj pojawiła się możliwość debiutu. Myślę, że zagrałem dobrze, a koledzy mi pomagali. Dziękuję Bogu za wszystko, trenerowi i kolegom z zespołu za zaufanie, a także Klubowi, dzięki któremu miałem tą sposobność." - mówił. "Koledzy mówili bym był pewny siebie. Wierzyli we mnie, a ja dzięki temu grałem odważniej."
Pozycja obrońcy w Barcelonie
"Jest to oczywiście inny poziom w porównaniu do tego, do jakiego jestem przyzwyczajony grając w rezerwach. Trzeba szybko operować piłką. Najszybciej jak to możliwe. Jednak korzystam w pełni z tego (doświadczenia)."
Pierwszy z wielu meczów?
"Moja przyszłość zależy od Klubu, od otoczenia wokół. Ja cały czas zamierzam podchodzić do wszystkiego tak samo, czyli skupiać się na normalnym treningu."