Tydzień temu spotkał nas najbardziej przykry wieczór od sierpnia (nie licząc skandalicznego meczu z Valencią). Espanyol niespodziewanie przerwał wspaniałą passę meczów bez porażki i w dodatku zyskał zaliczkę w ćwierćfinale Copa del Rey. Przed nami jednak rewanż na Camp Nou, które w ostatnim czasie widziało większe cuda niż odrobienie 0:1 z lokalnym rywalem. Czekamy z nadzieją na kolejny magiczny wieczór i dołączenie do grona półfinalistów Pucharu Hiszpanii (mecze kolejnej fazy już w przyszłym tygodniu). Partidazo w świątyni futbolu w czwartek o 21:30.
Można oczywiście rozpamiętywać karnego przestrzelonego przez Leo Messiego (fantastyczna interwencja Diego Lopeza), ale nie ma sensu. 0:1 to rezultat jak najbardziej do odrobienia. W ostatnich wizytach na Camp Nou Espanyol dostał kolejno 5,4,5,4 i... 5 bramek. W Copa del Rey w styczniu 2016 było 4:1 (choć strzelanie zaczął Espanyol). Ostatnio w lidze we wrześniu 5:0 (hat-trick Messiego, gole Pique i Suareza w końcówce). Goście mają się czego obawiać, tylko trzy razy w tym sezonie Barcelona nie uzyskała u siebie rezultatu premiującego ją w czwartek (z Realem w Superpucharze, z Sevillą i Celtą w lidze). Z pewnością pomoże fakt, iż Ernesto Valverde zamierza posłać do boju naprawdę mocny skład.
Na bramce stanie oczywiście Cillessen, który broni bez zarzutu. W obronie najpewniej zobaczymy Sergiego Roberto, Pique, Umtitiego i Albę. W pomocy pewne miejsce ma Busquets, a pozostałe dwie lub trzy pozycje mogą zająć Rakitić, Paulinho, Andre Gomes czy powracający po kontuzji Iniesta. W ataku wybiegną oczywiście Messi i Luis Suarez. W odwodzie zostają jeszcze Alcacer i Vidal. Wykluczony jest występ kontuzjowanych Vermaelena i Dembele. Na ławce znajdzie się natomiast miejsce dla Coutinho, który mógłby zaliczyć swój debiut w zależności od wyniku.
Messi i Suarez w ostatnich tygodniach ciągną Barcelonę i przekłada się to też na ich indywidualne statystyki. Leo ma już 25 bramek i 11 asyst we wszystkich rozgrywkach, a jego przyjaciel 16 trafień i 5 asyst. Trzecim strzelcem druyny jest niespodziewanie Paulinho z 8 golami. Najlepszymi asystentami po Leo są natomiast Jordi Alba (8) i Sergi Roberto (7) co zdradza niejako pewne oblicze Barcelony Ernesto Valverde. Barcelona od 2009 roku tylko dwa razy (!) opuściła finał Copa del Rey - w 2010 eliminowana przez Sevillę, a trzy lata później przez Real. W 2014 roku był przegrany finał z Realem, ale później trzy kolejne triumfy. Czy w tym roku będzie czwarty? W stawce nie ma już Realu i Atletico, zostały jeszcze Valencia, Sevilla i Leganes. Cóż, nie wybiegajmy zbyt daleko w przyszłość, najpierw trzeba pokazać lokalnemu rywalowi miejsce w szeregu.
FC Barcelona - Espanyol Barcelona, Camp Nou. 25.01.2018 godz.21:30