Coutinho przeniósł się na Camp Nou, zadebiutował i zachwycił. Chyba nikt nie ma wątpliwości, że wczorajszy występ Brazylijczyka można uznać za bardzo udany. Były zawodnik Liverpoolu przejawiał ogromne zaangażowanie już na samym początku meczu, kiedy to jeszcze siedział na ławce rezerwowych. Jego ekspresywny sposób okazywania radości po golach Suareza i Messiego nie mógł przejść bez echa. Na pierwszy rzut oka widać, że Coutinho bardzo dobrze czuje się w Barcelonie i że stał się już częścią zespołu.
Brazylijczyk wie, że wywalczenie miejsca w składzie Blaugrany jest niebywale ciężkim zadaniem. Nawet fakt, że kosztował 160 milionów euro (wliczając zmienne) nie stawia go w uprzywilejowanej pozycji. Nie ma wątpliwości, że obecnie środek pola Barcy jest bardzo obfity w piłkarzy. Coutinho rywalizuje o miejsce w składzie z Iniestą, Paulinho, Rakiticiem, Andre Gomesem oraz Sergim Roberto. Chociaż akurat ten ostatni może grać praktycznie wszędzie. Ważne jest więc, żeby w każdym spotkaniu, w którym dostaje się szanse, pokazywać się z jak najlepszej strony.
Debiut Coutinho był wyczekiwany od dłuższego czasu. Zawodnik przybył na Camp Nou już jakiś czas temu, ale z powodu urazu nie mógł wcześniej pojawić się na placu gry. Czekanie na pewno się opłaciło, bo przez ten czas 25-latek zdążył poznać filozofię gry Barcelony dzięki czemu podczas debiutu wyglądał, jakby na Camp Nou spędził już lata, a nie tygodnie. Oczywistym jest, że Messi cały czas pozostanie główną postacią Blaugrany, ale wydaje się, że Brazylijczyk ma dużą szansę na to, aby również stać się idolem dla wielu kibiców Barcy.
Ernesto Valverde posłał Coutinho do rozgrzewki wraz z Andre Gomesem i Paulinho zaraz po rozpoczęciu się drugiej połowy. Camp Nou odwróciło na chwilę wzrok od murawy, aby zobaczyć, jak pierwsze kroki stawia nowy nabytek Barcelony. Brazylijczyk nie musiał długo czekać na dostanie swojej szansy na boisku.
25-latek pojawił się na murawie w 68. minucie spotkania zmieniając Andresa Iniestę. Cały stadion przywitał nowego zawodnika głośnymi owacjami. Coutinho początkowo starał sie grać pokornie, jak na debiutanta przystało. Szybko jednak mogliśmy być świadkami przebłysku geniuszu Brazylijczyka, kiedy to wywalczył faul blisko pola karnego. Warto zaznaczyć, że przewinienie zostało wymuszone poprzez założenie "siatki" jednemu z zawodników Espanyolu.
Przez cały pobyt Coutinho na placu gry nie widać było, żeby zawodnik ten przybył do klubu zaledwie kilka tygodni temu. Wyglądało to tak, jakby 25-latek nosił koszulkę Blaugrany od lat. Brazylijczyk bardzo dobrze rozumiał się z gwiazdą Barcelony - Leo Messim, nie bał się brać na siebie ciężaru gry. Widać było, że 25-latek starał się zaprezentować kibicom i trenerowi w jak najlepszy sposób. Niewiele brakowało, a były gracz Liverpoolu zaliczyłby w swoim debiucie asystę. Brazylijczyk posłał idealną piłkę w stronę Luisa Suareza, ale ten nie był w stanie zamienić fantastycznego podania na bramkę. Po tym meczu możemy powiedzieć jedno. Jeśli Coutinho w następnych występach będzie prezentował taki sam poziom, jaki mogliśmy oglądać wczoraj, stanie się on idolem dla wielu kibiców Barcelony.