Luis Suarez wreszcie „wyrównał rachunki” z finałami Pucharu Króla. Dwa lata temu, również z Sevillą (2:0), Urugwajczyk na początku drugiej połowy musiał opuścić boisko z powodu kontuzji, a rok temu nie zagrał z Alaves (3:1) z powodu zawieszenia. W sobotę snajper pokazał klasę. W 14 i 40 minucie udało mu się pokonać Davida Sorię, a Barcelona pokonała Andaluzyjczyków aż 5:0.
– To piękna chwila dla wszystkich cules – powiedział napastnik. – Byliśmy lepsi. Mieliśmy odpowiednie podejście, ciężko pracowaliśmy i byliśmy skoncentrowani. Wiedzieliśmy, że to finał – dodał 31-letni snajper.
Suarez odrzucił jednak porównania Copa del Rey z Ligą Mistrzów. – To zupełnie inne rozgrywki – ocenił. – Odpadnięcie z Romą było dla nas ciosem, ale musieliśmy myśleć o LaLiga i Copa del Rey. Nie można zapominać o porażce, ale wygranie trofeum zawsze jest pozytywem. Na początku sezonu każdy wziąłby dublet z zamkniętymi oczami. Mamy nadzieję, że już w przyszłym tygodniu sięgniemy po mistrzostwo – zapowiedział El Pistolero.