Sandro Rosell, były prezydent FC Barcelony, wydał oświadczenie w odpowiedzi na informacje El Confidencial dotyczące przeszczepu wątroby Erica Abidala, o których szerzej pisaliśmy tutaj.
Kategorycznie zaprzeczam wnioskom, które zostały wyciągnięte z wycieku rozmowy telefonicznej związanej z przeszczepem Erica Abidala. Nie interweniowałem w żaden sposób w ten proces.
Cały proces przeprowadzony w związku z przeszczepem byłego zawodnika FC Barcelony, Erica Abidala, był przykładem wyjątkowych kompetencji medycyny w naszym kraju. O ile mi wiadomo, ze strony administracyjnej, medycznej i klubowej wszystko przebiegło bez zarzutu.
Rozmowa telefoniczna jest wyrwana z kontekstu, próbuje się przypisać mi słowa, których nie wypowiedziałem, a ten kto je wypowiedział, nie miał żadnych informacji, ani intencji, które się mu przypisuje. Życzie, które zostało uratowane należy rozumieć w jego sportowym znaczeniu, co odnosi się do hojnego gestu FC Barcelony w bardzo trudnym momencie dla byłego zawodnika.
Przeciek z prywatnej rozmowy telefonicznej, nie ma nic wspólnego ze sprawą, w której obecnie jest prowadzone przeciwko mnie dochodzenie i przez którą jestem w areszcie od ponad roku. Należy to do „tajnej” sprawy, która została umorzona. Pokazuje to całkowity brak skrupułów osoby lub grupy, która doprowadziła do wycieku rozmowy, do której dostęp miał tylko sąd, policja i prokuratura, przez co można traktować to jako przestępstwo. Publikacja tej rozmowy miała na celu odwrócenie uwagi i wywołanie zamieszania wokół mojej osoby, podczas gdy nie ma żadnych argumentów na dalsze przetrzymywanie mnie w areszcie tymczasowym. Przekształcono historie sukcesu w nikczemną wiadomość. Tylko Ci, którzy za tym stoją, wiedzą o tym, co chcieli tym osiągnąć.