W środowe popołudnie Josep Vives, rzecznik prasowy Barcelony, spotkał się z dziennikarzami. Potwierdził on zatrudnienie trzech nowych dyrektorów i dwóch wiceprezydentów, a także skomentował kilka bieżących spraw. Vives mówił między innymi...
O meczu w USA: „Klub jest „za” rozgrywaniem meczu na strategicznym rynku, a takim jest ten amerykański. Mówimy tu o zasobach w formie dodatkowych praw telewizyjnych, sponsorów... Władze Barçy rozmawiały z LaLiga i z piłkarami, aby poznać ich opinię, ale na razie nic nie zostało domknięte. Barça jest zainteresowana tym rozwiązaniem, ale nie zapomina o interesach zawodników i socios. W grze jest wiele kwestii. Chcemy uniknąć konfliktu. Kiedy zainteresowane strony spotykają się i rozmawiają, zawsze dochodzi się do kompromisu”.
O zabraniu prawa jazdy Gerardowi Piqué: „Ten temat nie był poruszany na zebraniu zarządu. To jego prywatna sprawa i Gerard będzie musiał załatwić ją sam. Klub ma swój wewnętrzny kodeks, ale ten temat musi ogarnąć Piqué”.
O braku nagród dla Leo Messiego: „Dla nas sprawa jest prosta. Leo to najlepszy piłkarz na świecie, jak i w historii futbolu. Pokazuje to w każdym meczu. Nie przykładamy do tego tematu żadnej wagi. Wszyscy wiemy, kim jest Leo. Nie potrzeba nagród, aby zdawać sobie z tego sprawę”.
O pieniądzach na transfery: „Sytuacja ekonomiczna klubu jest wspaniała. Óscar Grau i Enrique Tombas (dyrektor generalny i skarbnik Barçy, przyp. red.) przed Zgromadzeniem Generalnym pojawią się na konferencji prasowej, aby o niej opowiedzieć. Jesteśmy zadowoleni z tego, jak przebiegło letnie okno. Zarząd uważa, że spełnione zostały postawione cele. Mamy lepszy zespół, a także węższą kadrę”.