Jak donosi "Bild", właściciel domu, który Ousmane Dembélé wynajmował w czasie gry w Borussii Dortmund, domaga się ponad 20 tysięcy euro za bałagan, który zastał po wyprowadzce Francuza.
Niemiecki dziennik uzyskał dostęp do dokumentów sądowych, w których widnieje oskarżenie, że Dembélé spowodował "znaczne szkody" w budynku i pozostawił nieruchomość w "fatalnych warunkach".
"Bild" cytuje wypowiedź właściciela - Gerda Weissenberga:
- Wszędzie były śmieci. W lodówce i szafkach leżało zgnite jedzenie. Na podłodze leżało mnóstwo plastikowych toreb, wszędzie były zaschnięte plamy. Przy drzwiach leżała sterta niezapłaconych rachunków - opisywał.
W artykule wspomniano również, że nie złożono wymówienia umowy najmu, a piłkarz nie oddał kluczy do domu, co zmusiło właściciela do wymiany zamków. Co ciekawe, sąd nie był w stanie dotrzeć do adresu Ousmane'a w Barcelonie i z tego powodu nie mógł mu wysłać powiadomienia o wszczętych czynnościach.
Cały artykuł został opatrzony zdjęciami opłakanego stanu, w jakim Dembélé pozostawił dom, kiedy przeprowadzał się do Barcelony.