Wczoraj odbyła się tradycyjna przedmeczowa konferencja prasowa, która poprzedziła dzisiejszy mecz przeciwko Villarreal. Ernesto Valverde odpowiadał w jej trakcie na pytania dotyczące między innymi najbliższego rywala, kontuzjowanych zawodników i nieuwzględnienia Leo Messiego w gronie nominowanych do Złotej Piłki. Oto wypowiedzi szkoleniowca Barcy:
O meczu przeciwko Villarreal:
- Spodziewamy się, że Villarreal spróbuje na nas pressingu. Spróbują utrzymać się przy piłce. Na pewno będą chcieli wywieźć z Camp Nou jakieś punkty. Ten mecz jest dla nas bardzo ważny. W zeszłym sezonie Villarreal sprawił nam sporo problemów w utrzymaniu się przy piłce. Teraz mają również napastników, którzy mogą utrudnić nam rozgrywanie.
O kontuzjach w drużynie:
- Przydarzyło nam się kilka w krótkim czasie, ale zniknęło tak szybko, jak się pojawiły. Nadal będziemy przywracać do zdrowia kontuzjowanych. Urazy zawsze zdarzają się w trakcie sezonu, trzeba sobie z tym radzić.
O krytyce:
- Krytyka zawsze będzie się pojawiała, to nic nowego. Ja myślę teraz wyłącznie o wygraniu meczu z Villarreal.
O swoich zmartwieniach:
- Jeśli już muszę się o coś martwić, to jest to najbliższy mecz i zdrowie kontuzjowanych zawodników... no i to, żeby żywy wyjść z tej konferencji prasowej.
O Denisie Suarezie:
- Jego sytuacja nie jest łątwa. Jeśli on wejdzie na boisko, ktoś będzie musiał z niego zejść. Kiedy jednak dostajesz szansę, musisz być przygotowany i ją wykorzystać.
O Carlesie Alenii i Sergim Samperze:
- Regularnie mieszczą się w składzie, szczególnie Alena, ale muszą poczekać na swoją szansę. W środku pola jest duża rywalizacja, są Arthur i Arturo Vidal. Oni [Samper i Alena - przyp. BO] muszą powalczyć, bo w Barcelonie grają tylko najlepsi.
O swoim 400. meczu w La Liga:
- Nie wiedziałem, że to już taka okrągła liczba, ale dla mnie ten mecz nie będzie się różnił od 399 pozostałych. Trzeba się liczyć z tym, że tych meczów będzie dużo, prawda? Jako trener nie liczysz swoich meczów, to duża okrągła liczba, ale to też oznacza, że jestem już bliżej końca, niż początku.
O nominacjach do Złotej Piłki, w których nie uwzględniono Leo Messiego:
- Zaskoczyło mnie to tak samo, jak wszystkich innych. Dla przykładu, Messi został wybrany najlepszym piłkarzem pierwszej, drugiej i piątej kolejki Ligi Mistrzów. To nie my o tym decydowaliśmy, tylko UEFA. W trzeciej i czwartej kolejce, to nie wiem co się stało, widocznie zagrał źle... albo był kontuzjowany. Gratuluję tym, którzy znaleźli się w tej trójce. Niech każdy myśli o tym, co chce, ale owszem, to jest trochę dziwne.