Są na świecie rzeczy, które powstały ewidentnie po to, by przynosić ludziom radość: PlayStation, nutella, filmy Quentina Tarantino. Są też takie, które powstały wyłącznie po to, by irytować: mgła, komary, zupa owocowa czy derby z Espanyolem. Żadna to przyjemność pojechać do Cornellà de Llobregat i znów się zastanawiać czy murawa tym razem będzie się nadawać do gry, jak mocno będzie obrażana Shakira i który piłkarz Blaugrany padnie ofiarą polowania na kości lub "przypadkowego" nadepnięcia. Trzeba jednak znów zdobyć się na wysiłek i nie dać lokalnemu rywalowi żadnych powodów do satysfakcji. Mecz z Espanyolem w sobotę o 20:45.
To będą 169. ligowe derbi barceloní. 97 razy wygrywała "Duma Katalonii", 37 razy padł remis, a 34 zwycięsko z boiska schodzili piłkarze pierwszego w Hiszpanii klubu założonego przez samych Hiszpanów (w 1900 roku). Najlepszym strzelcem w historii derbów jest - tu nie będzie zaskoczenia - Leo Messi (21 bramek). Argentyńczyk dołożył ponadto 10 asyst. Xavi Hernandez rozegrał rekordowe 32 mecze, ale Leo w sobotni wieczór wyrówna jego osiągnięcie (dotychczas 21 zwycięstw, 8 remisów i tylko dwie porażki). Ostatni raz w meczu ligowym Espanyol pokonał ligowego rywala w styczniu 2007 roku, gdy grał jeszcze na Stadionie Olimpijskim na wzgórzu Montjuic w Barcelonie. Rok później mieliśmy słynny mecz z golem Messiego z karnego w trzynastej minucie doliczonego czasu gry. W 2009 roku "Papużki" przeniosły się na Estadi Cornellà-El Prat, ale od tego czasu wygrały tylko jeden domowy mecz z Blaugraną, w Copa del Rey w zeszłym sezonie (Messi spudłował w nim karnego). Miesiąc później w lidze było 1:1 w meczu na wodzie (gol Pique po wrzutce w końcówce). Espanyol wygrał aż 7 z 8 ostatnich meczów u siebie, ale Barca dała sobie strzelić na tym stadionie tylko cztery gole w 11 meczach.
Ten sezon jest jednym z najlepszych dla Espanyolu, który 10 z 12 ostatnich rozgrywek kończył na dziesiątym lub niższym miejscu w tabeli La Liga. Obecnie "Los Pericos" są na 9 miejscu i to pomimo serii trzech kolejnych porażek. Tracą raptem siedem punktów do prowadzącej Barcelony i jedynie trzy do miejsca dającego prawo gry w Lidze Mistrzów. Barca z kolei oprócz dwóch słabych okresów w połowie września i w połowie listopada póki co wygrywa wszystkie inne mecze. Awans z pierwszego miejsca w grupie Ligi Mistrzów już jest, 1/8 finału Copa del Rey też, teraz trzeba się skupić na umocnieniu prowadzenia w lidze, gdzie Sevilla, Atletico i Real tylko czekają na kolejny moment słabości naszych ulubieńców.
To będzie szczególny mecz dla obu trenerów. Rubi w sezonie 13/14 był jednym z asystentów Tito Vilanovy, a następnie Taty Martino w Barcelonie. Ernesto Valverde trenował Espanyol w latach 2006-2008, był też piłkarzem tego klubu zanim 30 lat temu przeniósł się na Camp Nou do drużyny Johana Cruyffa. Wielu kibiców może tego nie pamiętać, ale w sezonie 2011/12 w Espanyolu, na wypożyczeniu z Interu Mediolan, grał Philippe Coutinho, który po tym epizodzie (16 meczów, 5 bramek) przeniósł się do Liverpoolu i dopiero tam jego kariera nabrała rozpędu.
Trener Blaugrany odzyskał Luisa Suareza, ale wciąż nie może skorzystać z usług Arthura oraz Rafinhi, Sampera, S. Roberto, Umtitiego i Malcoma, który doznał kontuzji w meczu pucharowym z Cultural Leonesą. W bramce z pewnością zobaczymy Ter Stegena, a przed nim najprawdopodobniej Semedo, Pique, Lengleta i Albę. W pomocy pewniakami są Busquets i Rakitić, który zapewne wspomoże Arturo Vidal. W ataku dwa miejsca są zarezerwowane dla Messiego i Luisa Suareza, a trzecie zajmie Dembele lub Coutinho. Barcelona ma w tym sezonie wielkie problemy w defensywie (aż 19 straconych goli w 14 meczach), ale mimo wszystko imponuje w ofensywie (57 bramek w 22 meczach we wszystkich rozgrywkach). Messi strzela praktycznie gola na mecz, spory progres w stosunku do poprzedniego sezonu zanotował Suarez, a Dembele jest specjalistą od kluczowych trafień. Czy to wystarczy na solidny, ambitny Espanyol? Miejmy nadzieję, że Valverde tym razem nie nastawi swojej drużyny bojaźliwie i nie będzie minimalistą. Tu trzeba wygrać i to najlepiej wysoko.
Espanyol Barcelona - FC Barcelona, Estadi Cornellà-El Prat, 8.12.2018 godz.20:45
Sędziuje: Del Cerro Grande