Nie da się ukryć, że Espanyol pod wodzą Rubiego zaczął grać przyjemniejszą dla oka piłkę, co w pewien sposób przełożyło się na jego wyniki. Z drugiej jednak strony, Papużki na przestrzeni całego sezonu są bardzo nierówne i przeplatają mecze świetne z beznadziejnymi. W poniższym tekście postaram się pokrótce przybliżyć zarówno ich najmocniejsze, jak i najsłabsze strony.
1. Kontrataki.
Pierwszą rzeczą, jaką można zauważyć w momencie, gdy Espanyol rozgrywa spotkanie dobre, jest sposób, w jaki atakuje: agresywnie, proaktywnie, z szybkimi przejściami z obrony do ataku. W zespole Rubiego niezwykle ważne są skrzydła (40% akcji prawym skrzydłem, 33% lewym i 27% środkiem), które napędzają każdą akcję zespołu, zostawiając miejsce w środkowej strefie boiska dla wbiegającego napastnika. Dlatego niezwykle ważne będzie wyłączenie z gry przez naszych bocznych defensorów Wu i Pereza, którzy będą próbowali posyłać piłki do Borjy Iglesiasa. Bardzo ważne będzie też asekurowanie skrzydeł przez bocznych pomocników, ponieważ Rubi doskonale zdaje sobie sprawę z inklinacji ofensywnych skrzydłowych obrońców Barcelony i będzie chciał ten fakt wykorzystać.
Z drugiej strony, z racji tego, że w fazie ataku zespół mocno się otwiera, Espanyol kiepsko radzi sobie z obroną kontrataków, więc FC Barcelona powinna zdecydować się na szybkie rozgrywanie akcji.
2. Lei Wu
Chińczyk przebojem wdarł sie do pierwszego zespołu. Podczas siedmiu rozegranych do tej pory meczów zdobył już bramkę i dwie asysty i bez żadnych kompleksów świetnie gra do przodu i odważnie drybluje. Skrzydłowy jest pewnym elementem zaskoczenia, nie przeanalizowanym jeszcze wnikliwie przez sztaby klubów La Liga, więc jego nieprzewidywalność jest sporym zagrożeniem. Sam piłkarz twierdzi, że nie zna jeszcze realiów ligi hiszpańskiej i nie odczuwa na razie należytego respektu przed drużynami z miejsc TOP4, więc dopóki gra z takim animuszem, trzeba na niego uważać.
3. Stałe fragmenty gry.
Espanyol stwarza sobie wiele okazji do strzelania ze stałych fragmentów gry, ponieważ w tym czują się bardzo silni. Często próbują też zaskoczyć przeciwnika mocnym strzałem z dystansu (45 %). Nasi defensorzy będą musieli bardzo skupić się na wygraniu jak największej ilości pojedynków powietrznych.
4. Niski pressing.
Początkowo Rubi z uporem forsował pomysł wysokiego pressingu, jednak w spotkaniach z zespołami z góry tabeli nie przynosiło to wymiernych korzyści. Teraz Espanyol wraca do defensywy w systemie 4-4-2, preferując raczej niski pressing. Warto dodać, że nasz dzisiejszy przeciwnik lubuje się w grze krótkimi podaniami (83%) i preferuje grę z posiadaniem piłki (średnio ponad 50% na mecz).
5. Mario Hermoso.
Bezapelacyjnie najpewniejszy punkt defensywy naszego dzisiejszego rywala. Nasi atakujący będą musieli zrobić wszystko, bo starać się absorbować jego uwagę i robić miejsce dla innych piłkarzy mogących oddać strzał, bowiem obrona bez Mario Hermoso jest niesamowicie dziurawa. Poprzez otwartą grę, piłkarze nie ustrzegają się przed błędami indywidualnymi i wykazują się słabą umiejętnością unikania fauli w niebezpiecznych strefach.
6. Słaba skuteczność.
W przeciwieństwie do Barcelony, która potrzebuje zaledwie 1,5 akcji by strzelić 2 gole, drugi zespół z Katalonii wykazuje się kiepską skutecznością. Na średnio 13 oddanych strzałów na grę zdobywa statystycznie jednego gola. Szczególnie marnie wygląda u naszych przeciwników wykorzystywanie sytuacji jeden na jeden.