Toni Freixa przyspiesza na ostatniej prostej kampanii wyborczej. Kandydat ogłosił, że osiągnął porozumienie z firmą, która będzie płacić 60 milionów euro za bycie patronem Barcelony i pojawienie się na koszulce od sezonu 2022/23.
„Prowadzimy zaawansowane rozmowy z możliwym sponsorem na koszulkach, który od sezonu 2022/23 będzie płacił 60 milionów za sezon. To najwyższy kontrakt w świecie futbolu. Firma ma siedzibę w Hong Kongu oraz inwestorów w Dolinie Krzemowej. Oferuje nam umowę, w której nie prosi o wyłączność, więc będziemy mogli umieścić reklamy na rękawach i nie będziemy musieli mieć nazwy sponsora na meczach domowych” powiedział. Jak podaje La Vanguardia, chodzi o Hong Kong DSDAQ, platformę zajmującą się kryptowalutami.
Freixa krytkował działania mediów: „Słuchałem w jednej z rozgłośni wywiadu z kandydatem, którego pytano tylko o drugiego kandydata. My nie istnieliśmy. To samo w poprzedniej rozmowie. Nawet o nas nie wspomnieli, skupiają się tylko na dwóch kandydatach, ale socio wie o tym, zdaje sobie z tego sprawę”.
Kandydat dodał też: “Oczywiście, że rozmawialiśmy z Jordim Cruyffem, tak jak z innymi ważnymi osobami, które pojawiły się w kampanii. Nie wykorzystujemy jego nazwiska, bo jest w innym klubie, i uważamy, w przeciwieństwie do innych, że zasługuje na szacunek”.
Na temat Barçagate powiedział, że „Wejście policji do klubu było transmitowane w mediach, które zostały wcześniej poinformowane, to był performance, który miał coś na celu. Nie oceniam faktów, ani nie wątpię w sprawiedliwość i domniemanie niewinności. Ale fakt, że wyszło to w środku kampanii… Socio nie można oszukać. Pewne środowisko chce pokazać mnie jako kontynuatora, co jest zgodne z chęcią przedstawienia wyborów jako pojedynku między dwoma kandydatami”.
Freixa cieszył się ze wczorajszych zwycięstw damskiej drużyny w Lidze Mistrzów i męskiej w Pucharze Króla. Kandydat uznał, że wynik spotkania z Sevillą był słuszny, „Bo Barça była o wiele lepsza”.