Barcelona zastanawia się czy krok w górę właśnie się wykonał. Real marzy o podwójnej koronie. W niedzielny wieczór spotykają się drużyny, które nie są lepsze od tych sprzed kilku lat, ale są mocniejsze niż rok czy dwa lata temu. Real gra z Barceloną na Santiago Bernabeu o 21:00.
Progres, który zanotowała Barca na przestrzeni kilku ostatnich miesięcy jest ewidentny. Czy to jednak wystarczy na przełamanie fatalnej passy w Klasyku? Barcelona wygrała ostatni mecz z Realem w marcu 2019 roku (na Bernabeu po golu Rakiticia). Później mieliśmy okropne 0-0 na Camp Nou, cztery kolejne ligowe wygrane Realu i styczniowy mecz w Superpucharze, który "Królewscy" wzięli po dogrywce. Także dziś są faworytem meczu, wszak przystępują do niego jako zdecydowany lider La Liga. Barca traci do nich 15 punktów (i ma jeden mecz zaległy), więc szanse "Dumy Katalonii" na mistrzostwo są matematyczne, ale ekipa Xaviego jest uwikłana w walkę o miejsca 2-4, a ewentualna porażka z Blaugraną trochę skomplikowałaby sytuację Królewskich, którzy niemogliby się w kwietniu w 100% skupić na Lidze Mistrzów. Ponadto Klasyk to wciąż Klasyk, wygrana smakuje jak kolejny puchar.
Najważniejszą informacją jest oczywiście absencja Karima Benzemy. Najlepszy strzelec La Liga nie wyleczył kontuzji i zabraknie go w składzie Realu, podobnie jak Mendy'ego. To jedyne nieobecności u gospodarzy. Barca przyjeżdża do Madrytu bez Umtitiego, Desta, Sergi Roberto i Fatiego. Co to oznacza? Real prawdopodobnie wyjdzie z Courtois na bramce, w obronie zagrają Carvajal, Militao, Alaba i Nacho. W pomocy żelazne trio Casemiro - Modrić - Kroos. W ataku pewniakiem jest Vinicius, a obok niego powinni zagrać Rodrygo i Asensio. Kosztujący fortunę Bale, Hazard i Jović usiądą na ławce i nie wiadomo czy któryś z nich w ogóle pojawi się na boisku. Barca też rzecz jasna wyjdzie 4-3-3, przed Ter Stegenem spodziewamy się Alvesa, Pique, Araujo i Alby. W pomocy pewniakami są Frenkie de Jong, Busquets oraz Pedri. W ataku wykrystalizowało się tridente Dembele - Aubameyang - Ferran Torres.
Real miał przed tym meczem tydzień odpoczynku, Barca jeszcze w czwartek grała w Stambule. Czy to będzie miało wpływ w niedzielę? Raczej nie, kadra Barcy jest dużo młodsza, a weteran Alves nie gra w europejskich pucharach. Klasyk wraca na Santiago Bernabeu po dwuletniej przerwie, rok temu mielismy mecz bez publiczności na Estadio Alfredo di Stefano. W ostatnich kilkunastu latach Blaugrana wygrywała tutaj wielokrotnie, ogólnie w Klasykach od dłuższego czasu o dziwo lepiej radzą sobie drużyny gości. Czy tak będzie i tym razem? Oby! Vamos!
Real Madryt - FC Barcelona, Santiago Bernabeu, 20.03.2022 godz.21:00
Sędziuje: Martinez Munuera