Niedziela, godzina 22:00, pogoda nie sprzyja grze w piłkę... wróć, to nie tym razem. W niedzielny wieczór Barcelona zagra w urokliwym San Sebastian, mieście z największą ilością restauracji Michelin w przeliczeniu na liczbę mieszkańców, a pogoda będzie dużo lepsza niż w mieście Gaudiego - 23 stopnie, chmurki, lekki wiaterek. Nic tylko zjeść kilka pintxos, rzucić okiem na piękną piaszczystą plażę i później wyjść na Estadio Anoeta po pierwsze ligowe zwycięstwo w tym sezonie. Gramy na niegdyś przeklętym stadionie o 22:00.
Tę klątwę odczarował w styczniu 2017 roku Neymar, strzelając jedynego gola w meczu z rzutu karnego i dając Barcelonie zwycięstwo w meczu Copa del Rey. Rok później Messi strzelił pamiętnego gola z rzutu wolnego, a Barca "wyremontowała" z 2:0 na 2:4. Mieliśmy też później 1:2, 1:6 (!) i 0:1 w kwietniu tego roku po bramce Aubameyanga. Skoro tak, pora podtrzymać dobrą passę, strzelić jakieś gole i wrócić z Kraju Basków z pełną pulą. Ekipa Xaviego w zeszłym sezonie świetnie punktowała na wyjazdach, a problemy miała paradoksalnie na własnym stadionie. Teraz to jest jednak mocno odmieniona drużyna i może być tak, że na efekty pracy Creusa jeszcze poczekamy.
Jak zagra Barca? Z pewnością będzie to 4-3-3. Przed Ter Stegenem mają wystąpić Sergi Roberto, Araujo, Eric Garcia oraz Alba. Urugwajczyk tym samym wróci do środka obrony. W środku pola trzeba zastąpić zawieszonego Busquetsa i może to zrobić... Pjanić, który podobno bardzo podoba się Xaviemu na treningach. Pewne miejsce w składzie ma Pedri, a uzupełni ich prawdopodobnie Frenkie de Jong, którego przyszłość wciąż jest niejasna, ale który dał świetną zmianę w meczu z Rayo Vallecano. W ataku pewniakiem jest Lewandowski - dopóki nie będzie grania co trzy dni to nie ma mowy o rotowaniu Polakiem - a wspomogą go ponownie Dembele i Raphinia. Czy tym razem będą współpracować lepiej i wyjdą z tego jakieś bramki?
Real Madryt wygrał dwa pierwsze mecze i jeśli Barca znów pogubi punkty to zacznie sezon w najgorszy możliwy sposób, goniąc rywali od samego startu. Piłkarze z pewnością mają świadomość, że po wpadce na inaugurację muszą teraz być bardziej skuteczni, grać szybciej i tworzyć więcej sytuacji. Inna sprawa, że po presezonie nogi wciąż są ciężkie i świeżość dopiero nadejdzie. W każdym razie czekamy na dobry mecz Barcy, bramki i zwycięstwo, po którym będziemy mogli w spokoju oczekiwać na czwartkowe losowanie grup Ligi Mistrzów oraz niedzielny mecz z Realem Valladolid.
Real Sociedad - FC Barcelona, Estadio Anoeta, 21.08.2022 godz.22:00