Cud się nie zdarzył i FC Barcelona odpadła z Ligi Mistrzów. Jeśli chodzi o reakcję zarządu, to obraz drużyny w meczu z Bayernem generował dyskomfort od pierwszej minuty meczu aż do ostatniej.
Prawdopodobnie był to ostatni mecz Ligi Mistrzów na Camp Nou do przynajmniej 2024 roku. Z tego też względu oczekiwano minimum konkurencyjności, biorąc pod uwagę pierwsze spotkanie tych drużyn w Monachium.
To był sprawdzian, który pozwolił zrozumieć, że zespół wciąż jest w budowie i nie jest tak zaawansowany, jak można było sądzić. Zarząd odczuwa dyskomfort, bo wie, że wykonał dużą pracę latem i spełnił sporo życzeń sztabu szkoleniowego.
W klubie czuć frustrację z ponownego spadku do Ligi Europy. Nie rozważa się jednak żadnych drastycznych środków, a jedynie wymaga się podniesienia poziomu od strony sportowej.
Zarząd zwraca uwagę na to, aby nie pojawiły się niewytłumaczalne niepowodzenia w lidze, która stała się priorytetem. Przed Mistrzostwami Świata, w klubie liczą na zdobycie 9 punktów, aby zachować spokój. Po turnieju oczekuje się solidnego zespołu, który powalczy o pozostałe trofea.
Mecz z Bayernem pokazał też, że nadal istnieje potrzeba kolejnych zmian w składzie, więc prawdopodobnie pojawią się tematy transfery zawodników, zarówno z klubu jak i do niego.