Barcelona będzie musiała sprzedać kilku zawodników, aby sprowadzić nowych, o których prosi Xavi. Media podawały nazwiska wielu graczy, którzy mogą opuścić klub. Jeśli chodzi o atak, kandydatów jest trzech: Raphinha, Ansu Fati i Ferran Torres. Brazylijczykiem interesują się kluby Premier League, które mogłyby sporo za niego zapłacić, ale póki co to tylko plotki.
Ansu w tym sezonie nie grał tak, jak oczekiwano. Klub wie, że zawodnik cały czas jest dużo wart i mógłby na nim zarobić. Ponadto jest wychowankiem, więc byłby to czysty zysk.
Jest też Ferran Torres. Mimo że sporo mówiło się o jego możliwym odejściu, na ten moment Barcelona nie zamierza wystawiać go na sprzedaż. Xavi na niego liczy. Trener wciąż wierzy w gracza, który był jego pierwszym transferem w Barcelonie. Ferran trafił do Dumy Katalonii w zimowym okienku w sezonie 2021/2022, kilka tygodni po przybyciu Xaviego na ławkę trenerską.
Taka jest aktualnie decyzja trenera. Klub póki co bardziej skłania się ku sprzedaży Ansu Fatiego, którego zastąpić by mógł wracający z wypożyczenia w Osasunie Abde. Barça może też wykupić Carrasco, ale na wydatki może wydać tylko 40% pieniędzy ze sprzedaży, co utrudnia operację.
Trener sądzi, że Ferran może się przydać drużynie w nowym sezonie. Wie, że minione rozgrywki nie były najlepsze, z czego zdaje też sobie sprawę napastnik, ale jest przekonany, że w nowym roku będzie lepiej. Ten sezon nie był łatwy, ponieważ w wielu meczach zespół grał z czterema pomocnikami, co uniemożliwiło Ferranowi regularną grę.
Xavi i Ferran spotkali się kilka tygodni temu. Trener nie powiedział zawodnikowi, że chce, żeby odszedł. W tamtym momencie Xavi nie wiedział też, w jakiej sytuacji klub podejdzie do letniego okienka. Teraz wszystko już wiadomo i trener dalej chce liczyć na napastnika.